Olkusz to jedno w ważniejszych miast w regionie krakowskim. Położony niespełna 30 kilometrów na północny-zachód od stolicy województwa, przeszło 35-tysięczny ośrodek przemysłowy, pozostaje de facto odcięty od sprawnego dojazdu do Krakowa właśnie. Zresztą podobnie dojazd na Śląsk jest utrudniony, choć tam przynajmniej w ramach DK94 do dyspozycji kierowców jest dwupasmówka.
Mieszkańcy miasta od lat czekają na sprawny i szybki środek transportu, który w granicach 30 minut mógłby dowieźć ich do Krakowa – miejsca pracy, nauki, celu załatwieni urzędowych i ważnego punktu kulturalno-rozrywkowego. Wąska nitka DK94, która dobowo przyjmuje do 20 tysięcy pojazdów (w samym Olkuszu niemal 26 tysięcy pojazdów na dobę!) tonie w nieustannych korkach. O ile w dni wolne, zwłaszcza poza godzinami szczytu, przejazd nie nastręcza szczególnych problemów, o tyle poranki i popołudnia są zmorą zarówno kierowców, jak i tych, którzy skazani są na korzystanie z prywatnych busów – tylko one bowiem umożliwiają dojazd do Krakowa bez korzystania z własnego samochodu.
Od lat mówi się o potrzebie budowy linii kolejowej, która połączyłaby Olkusz z Krakowem. Kolejne ekipy lokalnych posłów i radnych postulują coraz to nowe przebiegi – równolegle do DK 94, przez Paczółtowice do Zabierzowa, a nawet do Krzeszowic. Jasne, jaka inwestycja mogłaby znacznie skrócić czas podróży i ułatwić podróżowanie między tymi miastami. Wiele lat temu pojawiła się już zresztą koncepcja poprowadzenia przez Olkusz do Krakowa przedłużenia Centralnej Magistrali Kolejowej, która pozwoliłaby na przyspieszenie ruchu kolejowego w kierunku Warszawy, ale też poprawiłaby dostępność samego Olkusza. Oczywiście wiemy, że z planów tych nic nigdy nie wyjdzie. Podobnie jak w ciągu najbliższych 10-15 lat nie ma co liczyć na budowę choćby jednotorowej nitki regionalnej z Krakowa. Olkusz wydaje się być w kropce.
Jedyne sensowne możliwości na wyprowadzenie kolei z Olkusza w kierunku Krakowa to pociągnięcie linii kolejowej spod Elektrowni Siersza przez lasy i Żuradę do dworca w Olkuszu, ewentualnie pociągniecie trasy do Kopalni Wapienia w Czatkowicach przez Dolinę Eliaszówki, następnie skrajem Paczółtowic i Gorenic, przez Osiek do Olkusza. Są to jednak plany, które pozostają w sferze marzeń. Niewiele da się w tym kierunku zrobić. Jednak lokalny radny, Wojciech Ozdoba, o swoim pomyśle informuje już nawet z Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. Może niebawem dowiemy się zatem, co MIB ma w tej sprawie do powiedzenia…
Mieszkańcy miasta od lat czekają na sprawny i szybki środek transportu, który w granicach 30 minut mógłby dowieźć ich do Krakowa – miejsca pracy, nauki, celu załatwieni urzędowych i ważnego punktu kulturalno-rozrywkowego. Wąska nitka DK94, która dobowo przyjmuje do 20 tysięcy pojazdów (w samym Olkuszu niemal 26 tysięcy pojazdów na dobę!) tonie w nieustannych korkach. O ile w dni wolne, zwłaszcza poza godzinami szczytu, przejazd nie nastręcza szczególnych problemów, o tyle poranki i popołudnia są zmorą zarówno kierowców, jak i tych, którzy skazani są na korzystanie z prywatnych busów – tylko one bowiem umożliwiają dojazd do Krakowa bez korzystania z własnego samochodu.
Od lat mówi się o potrzebie budowy linii kolejowej, która połączyłaby Olkusz z Krakowem. Kolejne ekipy lokalnych posłów i radnych postulują coraz to nowe przebiegi – równolegle do DK 94, przez Paczółtowice do Zabierzowa, a nawet do Krzeszowic. Jasne, jaka inwestycja mogłaby znacznie skrócić czas podróży i ułatwić podróżowanie między tymi miastami. Wiele lat temu pojawiła się już zresztą koncepcja poprowadzenia przez Olkusz do Krakowa przedłużenia Centralnej Magistrali Kolejowej, która pozwoliłaby na przyspieszenie ruchu kolejowego w kierunku Warszawy, ale też poprawiłaby dostępność samego Olkusza. Oczywiście wiemy, że z planów tych nic nigdy nie wyjdzie. Podobnie jak w ciągu najbliższych 10-15 lat nie ma co liczyć na budowę choćby jednotorowej nitki regionalnej z Krakowa. Olkusz wydaje się być w kropce.
Jedyne sensowne możliwości na wyprowadzenie kolei z Olkusza w kierunku Krakowa to pociągnięcie linii kolejowej spod Elektrowni Siersza przez lasy i Żuradę do dworca w Olkuszu, ewentualnie pociągniecie trasy do Kopalni Wapienia w Czatkowicach przez Dolinę Eliaszówki, następnie skrajem Paczółtowic i Gorenic, przez Osiek do Olkusza. Są to jednak plany, które pozostają w sferze marzeń. Niewiele da się w tym kierunku zrobić. Jednak lokalny radny, Wojciech Ozdoba, o swoim pomyśle informuje już nawet z Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. Może niebawem dowiemy się zatem, co MIB ma w tej sprawie do powiedzenia…
![]() |
fot. Radio Kraków |