Kwiecień okazał się bardzo owocny dla kolei na Podlasiu, ale też dla Centrum Zrównoważonego Transportu, które promuje projekty uzdrawiające kolej regionalną pod hasłem "Kolej na dobrą kolej". Marszałek województwa podlaskiego, Jerzy Leszczyński, poinformował na konferencji prasowej w dniu 11 kwietnia, że od grudnia tego roku liczba pociągów w województwie wzrośnie o 47%, zgodnie z projektem wypracowanym wspólnie przez CZT i Przewozy Regionalne.
Według UMWP w przyszłym rozkładzie jazdy pociągi regionalne w województwie przejadą nie 1,041 mln kilometrów jak w obecnym, tylko aż 1,522 mln km, czyli o niemal pół miliona więcej. Petycję pod projektem zmian, skierowaną do władz województwa, podpisało dotąd ponad 2000 osób. To niebywałe osiągnięcie jak na Podlasie, gdzie dotąd raczej połączenia likwidowano, co doprowadziło do katastrofalnego rozkładu jazdy, kompletnie nieatrakcyjnego dla codziennych podróży do pracy, szkoły czy urzędów. Dla województwa będzie to stosunkowo niewielkie obciążenie finansowe. Kwota dofinansowania wzrośnie tylko o 2,5 miliona złotych rocznie - z zaplanowanych 18,5 miliona do 21 milionów.
Przyjęcie planu i zorganizowanie pieniędzy to jednak początek długiej drogi do wprowadzenia zmian. Trzeba jeszcze zawrzeć stosowne porozumienia z sąsiednimi regionami (połączenia do Ełku i Siedlec), wprowadzić poprawki w rozkładzie jazdy uwzględniające zasadne uwagi mieszkańców, no i oczywiście zgłosić projekt rozkładu do PKP PLK, aby umożliwić koordynację rozkładów z pociągami dalekobieżnymi i towarowymi.
Zmiana ta pokazuje, jak duża istnieje potrzeba poprawy sytuacji kolejowej w regionach, zwłaszcza tych biedniejszych i rzadziej zaludnionych. Warunkiem tego, by pociągi regionalne były popularne, nie jest jedynie komfort i czas przejazdu. Ważny jest takt kursowania, intuicyjny rozkład i dostępność połączeń każdego dnia tygodnia w zadowalającej liczbie. Oby inne województwa poszły tym tropem...
Według UMWP w przyszłym rozkładzie jazdy pociągi regionalne w województwie przejadą nie 1,041 mln kilometrów jak w obecnym, tylko aż 1,522 mln km, czyli o niemal pół miliona więcej. Petycję pod projektem zmian, skierowaną do władz województwa, podpisało dotąd ponad 2000 osób. To niebywałe osiągnięcie jak na Podlasie, gdzie dotąd raczej połączenia likwidowano, co doprowadziło do katastrofalnego rozkładu jazdy, kompletnie nieatrakcyjnego dla codziennych podróży do pracy, szkoły czy urzędów. Dla województwa będzie to stosunkowo niewielkie obciążenie finansowe. Kwota dofinansowania wzrośnie tylko o 2,5 miliona złotych rocznie - z zaplanowanych 18,5 miliona do 21 milionów.
Przyjęcie planu i zorganizowanie pieniędzy to jednak początek długiej drogi do wprowadzenia zmian. Trzeba jeszcze zawrzeć stosowne porozumienia z sąsiednimi regionami (połączenia do Ełku i Siedlec), wprowadzić poprawki w rozkładzie jazdy uwzględniające zasadne uwagi mieszkańców, no i oczywiście zgłosić projekt rozkładu do PKP PLK, aby umożliwić koordynację rozkładów z pociągami dalekobieżnymi i towarowymi.
Zmiana ta pokazuje, jak duża istnieje potrzeba poprawy sytuacji kolejowej w regionach, zwłaszcza tych biedniejszych i rzadziej zaludnionych. Warunkiem tego, by pociągi regionalne były popularne, nie jest jedynie komfort i czas przejazdu. Ważny jest takt kursowania, intuicyjny rozkład i dostępność połączeń każdego dnia tygodnia w zadowalającej liczbie. Oby inne województwa poszły tym tropem...
![]() |
fot. CZT |