W dniu 6 lipca 1966 przed stacją Warszawa Wawer, od strony Otwocka, miała miejsce katastrofa kolejowa z udziałem jednego tylko składu. Jadący tego dnia sezonowy pociąg pospieszny numer 3810 relacji Rzeszów – Ustka, który prowadzony był lokomotywą typu Pt31-21, jechał ze zbyt dużą prędkością. Semafor wjazdowy wskazywał wówczas wjazd na tzw. tor zwrotny, gdzie dopuszczalna prędkość jazdy wynosiła jedynie 40 km/h. Niestety jednak skład w tym miejscu poruszał się ponad dwukrotnie szybciej, z prędkością około 90 km/h. Doprowadziło to do wykolejenia składu i spiętrzenia wagonów.
Z całego składu jedynie cztery ostatnie wagony pozostały na torze. Ciężko rannych zostało siedemnaście osób, a drużyna trakcyjna obsługująca parowóz została dotkliwie poparzona parą wydostającą się z uszkodzonego kotła. W wyniku wypadku nie zginął nikt z pasażerów. Jedyną ofiarą śmiertelną jest maszynista, który zmarł w wyniku odniesionych obrażeń podczas transportu do szpitala.
Z całego składu jedynie cztery ostatnie wagony pozostały na torze. Ciężko rannych zostało siedemnaście osób, a drużyna trakcyjna obsługująca parowóz została dotkliwie poparzona parą wydostającą się z uszkodzonego kotła. W wyniku wypadku nie zginął nikt z pasażerów. Jedyną ofiarą śmiertelną jest maszynista, który zmarł w wyniku odniesionych obrażeń podczas transportu do szpitala.
![]() |
fot. Jarosław Tarań (Fundacja Ośrodka KARTA) |