W poniedziałek minął rok, odkąd składy ED250, czyli Pendolino, obsługują w Polsce połączenia dalekobieżne nowej kategorii Express InterCity Premium, mające w swoim zasięgu największe miasta naszego kraju. Składy początkowo obsługiwały tylko Warszawę, Trójmiasto, Wrocław, Katowice i Kraków. Teraz swoim zasięgiem objęły także Gliwice i Bielsko-Białą.
Z tej okazji PKP Intercity przygotowało bardzo ciekawą informację statystyczną, czyli Pendolino w liczbach w ciągu całego minionego rozkładu jazdy. W sumie wykonano 12 511 kursów, z których skorzystało 3 560 000 pasażerów. Biorąc pod uwagę, że jeden skład mieści 402 pasażerów, średnie zapełnienie wynosi jakieś 70% przy założeniu, że każdy pasażer jechał od początku do końca. W rzeczywistości podaż miejsc jest blisko dwukrotnie wyższa, toteż wynik nie jest raczej zatrważającym sukcesem. Wśród pasażerów zaledwie 250 000 to dzieci. Widać więc, że z pociągów korzystają przede wszystkim ludzie biznesu, którym za bilety zwracają zatrudniające ich korporacje (może się mylę?). W Pendolino przewieziono zaledwie 3 770 rowerów (o zgrozo!). Trudno się jednak dziwić, skoro taka przyjemność kosztuje blisko 10 złotych.
Pociągi pokonały w ciągu roku 6 320 000 kilometrów z punktualnością wynoszącą 96% (całkiem nieźle). Średnio uruchamiano 37 kursów w ciągu doby, obsługujących 19 stacji w 15 miastach. Najciekawsze dane dotyczą WARSu, gdzie wydano w sumie 329 429 posiłków, z czego 59 793 były… jajecznicą. Pewnie gdyby posiłki w WARSie były tańsze, sprzedaż byłaby znacznie większa.
Tyle zachwytów nad EIP. Sami oceńcie, czy jest powód do hymnów pochwalnych zwłaszcza, że przemożna potrzeba uczynienia z Pendolino wiodącego środka lokomocji na głównych trasach kolejowych w kraju spowodowała pogorszenie oferty na tańsze połączenia. Pasażer zamiast mieć wolny wybór, jest zmuszany do dokonania wyboru w ograniczonym zakresie. Taka sytuacja…
Z tej okazji PKP Intercity przygotowało bardzo ciekawą informację statystyczną, czyli Pendolino w liczbach w ciągu całego minionego rozkładu jazdy. W sumie wykonano 12 511 kursów, z których skorzystało 3 560 000 pasażerów. Biorąc pod uwagę, że jeden skład mieści 402 pasażerów, średnie zapełnienie wynosi jakieś 70% przy założeniu, że każdy pasażer jechał od początku do końca. W rzeczywistości podaż miejsc jest blisko dwukrotnie wyższa, toteż wynik nie jest raczej zatrważającym sukcesem. Wśród pasażerów zaledwie 250 000 to dzieci. Widać więc, że z pociągów korzystają przede wszystkim ludzie biznesu, którym za bilety zwracają zatrudniające ich korporacje (może się mylę?). W Pendolino przewieziono zaledwie 3 770 rowerów (o zgrozo!). Trudno się jednak dziwić, skoro taka przyjemność kosztuje blisko 10 złotych.
Pociągi pokonały w ciągu roku 6 320 000 kilometrów z punktualnością wynoszącą 96% (całkiem nieźle). Średnio uruchamiano 37 kursów w ciągu doby, obsługujących 19 stacji w 15 miastach. Najciekawsze dane dotyczą WARSu, gdzie wydano w sumie 329 429 posiłków, z czego 59 793 były… jajecznicą. Pewnie gdyby posiłki w WARSie były tańsze, sprzedaż byłaby znacznie większa.
Tyle zachwytów nad EIP. Sami oceńcie, czy jest powód do hymnów pochwalnych zwłaszcza, że przemożna potrzeba uczynienia z Pendolino wiodącego środka lokomocji na głównych trasach kolejowych w kraju spowodowała pogorszenie oferty na tańsze połączenia. Pasażer zamiast mieć wolny wybór, jest zmuszany do dokonania wyboru w ograniczonym zakresie. Taka sytuacja…
![]() |
mat. PKP Intercity |