W związku z modernizacją linii kolejowej numer 7 między Lublinem a Garwolinem większość pociągów PKP Intercity z Lubelszczyzny w kierunku Warszawy pojedzie linią 30 przez Lubartów, Parczew i Radzyń Podlaski. O ile już w grudniu było jasne, że przewoźnik zatrzyma swoje pociągi w dwóch pierwszych miastach, o tyle nie było jasne, czy zdecyduje się na postoje także w oddalonym o kilka kilometrów od Radzynia Podlaskiego Bedlnie. Teraz już wiemy - także tam będą postoje.
Takie podejście wpisuje się w trend zwiększania dostępności pasażerów do kolei dalekobieżnej, zważywszy że PKP Intercity zamierza kontrolować zainteresowanie wśród pasażerów także pod kątem obsługi tej trasy po wykonaniu prac na LK 7. No i jak zawsze jest jakieś ale: rozumiem to, że RP chce zrobić ludziom dobrze rękami PKP Intercity, tylko czy tak ma wyglądać kolej dalekobieżna, że pociąg jedzie z jednego końca Polski na drugi 16 godzin, i zatrzymuje się po drodze 50 razy? Czemu u nas wszystko stoi na głowie...
Nic to, mieszkańcy Radzynia Podlaskiego i okolic mają póki co powody do zadowolenia. Przez jakiś czas będą mieli dostęp do 8 par pociągów TLK, w tym takich do Zagórza, Gdyni czy nawet Szczecina. Nie nastawiałbym się jednak szczególnie na to, że taka sytuacja utrzyma się dłużej niż do zakończenia remontu Kolei Nadwiślańskiej. W końcu doprawdy nie wiadomo, co to będzie za rok, dwa.
Takie podejście wpisuje się w trend zwiększania dostępności pasażerów do kolei dalekobieżnej, zważywszy że PKP Intercity zamierza kontrolować zainteresowanie wśród pasażerów także pod kątem obsługi tej trasy po wykonaniu prac na LK 7. No i jak zawsze jest jakieś ale: rozumiem to, że RP chce zrobić ludziom dobrze rękami PKP Intercity, tylko czy tak ma wyglądać kolej dalekobieżna, że pociąg jedzie z jednego końca Polski na drugi 16 godzin, i zatrzymuje się po drodze 50 razy? Czemu u nas wszystko stoi na głowie...
Nic to, mieszkańcy Radzynia Podlaskiego i okolic mają póki co powody do zadowolenia. Przez jakiś czas będą mieli dostęp do 8 par pociągów TLK, w tym takich do Zagórza, Gdyni czy nawet Szczecina. Nie nastawiałbym się jednak szczególnie na to, że taka sytuacja utrzyma się dłużej niż do zakończenia remontu Kolei Nadwiślańskiej. W końcu doprawdy nie wiadomo, co to będzie za rok, dwa.
 |
| fot. Mariusz (za: wiadomosci.wp.pl) |