Zbliża się wiosna. Zaraz zaczniemy majówki, potem przyjdą wakacje. Co za tym idzie, zaczniemy odwiedzać Bieszczady i Beskid Niski, gdzie czysta przyroda współgra z wieloma malowniczymi zakątkami, urokliwymi miasteczkami i zabytkami rozsianymi do Jasła po Ustrzyki Dolne. I tu pojawia się pytanie: czym w turystyczne rejony Podkarpacia się wybrać? Najlepiej samochodem, bo od 1 lipca może być kłopot nie lada z dotarciem tam jakimś środkiem transportu zbiorowego. Ostatniego dnia czerwca Arriva Bus, będąca częścią holdingu Deutsche Bahn, zlikwiduje aż trzy podkarpackie oddziały zapewniające obsługę powiatów sanockiego, leskiego i bieszczadzkiego.
Pytanie kolejne: dlaczego tak się dzieje? Wspomniane rejony od lat się wyludniają. Nie ma pracy, nie ma perspektyw, młodzi uciekają do Krosna, Rzeszowa, Krakowa i dalej, często za granicę kraju. Z tego powodu zatem uruchamianie regularnych połączeń (choć nie wiem, czy można tak to nazwać) autobusowych przynosi straty. Od kilku już lat. Dlatego też zlikwidowane zostaną oddziały w Ustrzykach Dolnych, Sanoku i Brzozowie. Przewoźnik wskazuje, że żadną miarą nie udało mu się zaradzić tej sytuacji. Bez względu na zmiany w rozkładzie, bez względu na optymalizację kosztów - klapa. No więc stało się...
Pracownicy Arrivy otrzymali podobno propozycję przejścia do innych oddziałów nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Co jednak z pasażerami, którzy, choć nieliczni, jednak są? Prawdopodobnie w sezonie wakacyjnym turyści zostaną na lodzie, zdani na łaskę prywatnych przewoźników, względnie kulejącej w regionie kolei małej i dużej. Z pewnością sytuację wykorzystają także duzi gracze, jak PolskiBus czy NeoBus, którzy pewnie nie omieszkają wypuścić na trasy dodatkowych autobusów. Problem jest głównie z mniejszymi miejscowościami, jak Rzepedź, Komańcza, Wołosate czy Cisna, gdzie docierają tylko lub prawie wyłącznie autobusy Arrivy...
Arriva Bus działa obecnie w siedmiu województwach, operując łącznie w 15 oddziałach. Na Podkarpaciu z pięciu utrzymają się dwa, w Sędziszowie Małopolskim i Mielcu, ale nadal nie wiadomo, na jak długo. Autobusowa część Arrivy obejmuje dawne PKS-y, które przed laty wykupiła Grupa Connex, przemianowana z czasem na Veolia Transport. Nowy właściciel, Arriva Bus, wszedł na trasy w roku 2013. Na Podkarpaciu wytrzymał zaledwie 4 lata. Cóż więc powiedzieć... Może czas zastanowić się nad tym, czy przy rozkładach jazdy niepodobnych zupełnie do niczego, braku jakichkolwiek skomunikowań i oznaczeniach w rozkładach jazdy robiących pasażerom z mózgu herbatniki jest jakikolwiek sens wysyłać w trasy potężne, 50-miejscowe autokary turystyczne niemalże? Może trzeba zainwestować w mniejszy tabor, by móc zawalczyć o pasażera?
Pytanie kolejne: dlaczego tak się dzieje? Wspomniane rejony od lat się wyludniają. Nie ma pracy, nie ma perspektyw, młodzi uciekają do Krosna, Rzeszowa, Krakowa i dalej, często za granicę kraju. Z tego powodu zatem uruchamianie regularnych połączeń (choć nie wiem, czy można tak to nazwać) autobusowych przynosi straty. Od kilku już lat. Dlatego też zlikwidowane zostaną oddziały w Ustrzykach Dolnych, Sanoku i Brzozowie. Przewoźnik wskazuje, że żadną miarą nie udało mu się zaradzić tej sytuacji. Bez względu na zmiany w rozkładzie, bez względu na optymalizację kosztów - klapa. No więc stało się...
Pracownicy Arrivy otrzymali podobno propozycję przejścia do innych oddziałów nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Co jednak z pasażerami, którzy, choć nieliczni, jednak są? Prawdopodobnie w sezonie wakacyjnym turyści zostaną na lodzie, zdani na łaskę prywatnych przewoźników, względnie kulejącej w regionie kolei małej i dużej. Z pewnością sytuację wykorzystają także duzi gracze, jak PolskiBus czy NeoBus, którzy pewnie nie omieszkają wypuścić na trasy dodatkowych autobusów. Problem jest głównie z mniejszymi miejscowościami, jak Rzepedź, Komańcza, Wołosate czy Cisna, gdzie docierają tylko lub prawie wyłącznie autobusy Arrivy...
Arriva Bus działa obecnie w siedmiu województwach, operując łącznie w 15 oddziałach. Na Podkarpaciu z pięciu utrzymają się dwa, w Sędziszowie Małopolskim i Mielcu, ale nadal nie wiadomo, na jak długo. Autobusowa część Arrivy obejmuje dawne PKS-y, które przed laty wykupiła Grupa Connex, przemianowana z czasem na Veolia Transport. Nowy właściciel, Arriva Bus, wszedł na trasy w roku 2013. Na Podkarpaciu wytrzymał zaledwie 4 lata. Cóż więc powiedzieć... Może czas zastanowić się nad tym, czy przy rozkładach jazdy niepodobnych zupełnie do niczego, braku jakichkolwiek skomunikowań i oznaczeniach w rozkładach jazdy robiących pasażerom z mózgu herbatniki jest jakikolwiek sens wysyłać w trasy potężne, 50-miejscowe autokary turystyczne niemalże? Może trzeba zainwestować w mniejszy tabor, by móc zawalczyć o pasażera?
![]() |
fot. UM Ustrzyki Dolne |