Z początkiem roku Urząd Transportu Kolejowego opublikował raport, w którym zawarte zostały informacje o zainteresowaniu podróżami kolejowymi w poszczególnych regionach Polski. Z raportu tego, przygotowanego na podstawie danych z roku 2015, wynikają ogromne rozbieżności w zależności od województwa oraz fakt, że w regionach zachodnich podróże pociągami są popularniejsze niż na wschodzie. Czyżby chodziło o dostępność i różnice w częstotliwości kursów?
Najbardziej zaskakujące jest to, że średnio najwięcej podróży rocznie odbywają mieszkańcy Pomorza. Statystyki wskazują, że mieszkańcy tego regionu korzystają z pociągów ponad 21 w ciągu roku każdy. Dla porównania podróżni z Podlasia i Podkarpacia jeżdżą koleją zaledwie mniej niż dwa razy w roku.... Zaraz za Pomorzem uplasowało się Mazowsze, gdzie mieszkańcy korzystają z pociągów średnio ponad 20 razy rocznie. W pozostałych województwach jest o wiele gorzej. Wskaźniki pomiędzy 5 a 8 podróży rocznie osiągnęły tylko Wielkopolska, Dolny Śląsk, Pomorze Zachodnie i, o dziwo, województwo opolskie. Kolejowo najsłabiej radzi sobie Podkarpacie, Świętokrzyskie i Podlasie, niewiele lepiej jest też na Lubelszczyźnie. Zwraca uwagę słaby wynik Małopolski, gdzie w 2015 roku każdy mieszkaniec korzystał z kolei mniej niż 3 razy w ciągu całego roku.
Słabe wyniki większości województw wynikają ze słabego rozkładu jazdy, który często dostosowany jest nie do faktycznych potrzeb lokalnej ludności, ale do godzin pracy rozmaitych pracowników branży kolejowej. Ilość kursów na wielu trasach także pozostawia wiele do życzenia. Nie da się przecież uruchamiać konkurencyjnej kolei codziennej przy zaledwie pojedynczych kursach, nawet gdyby były one szybkie. Na Pomorzu udało się osiągnąć stabilne warunki dla podróżnych, utrzymując atrakcyjne godziny odjazdów SKM oraz pociągów regionalnych, inwestując w Pomorską Kolej Metropolitalną, która diametralnie poprawiła, lub wręcz ponownie dała dostęp do sprawnej, codziennej kolei pasażerskiej. Dodatkowo nieustające inwestycje podnoszą atrakcyjność kolei, a w planach są już kolejne prace modernizacyjne na sieci, dlatego w kolejnych latach należy spodziewać się dalszych wzrostów.
Poprzednie dane na temat popularności kolei, zbierane w 2012 roku, dają pełen obraz kondycji polskiej kolei pasażerskiej w odniesieniu do codziennego życia mieszkańców. O ile na Pomorzu, w Wielkopolsce, na Mazowszu czy na Dolnym Śląsku ilość podróży wzrosła, o tyle pozostałe regiony notują ustawiczne spadki. Zarówno w Małopolsce, mającej w swoim sercu jedno z największych i najpopularniejszych miast naszego kraju, Kraków, jak i na gęsto zaludnionym, industrialnym Śląsku, popularność kolei nie jest taka, jakiej można by sobie życzyć.
Wniosek jest prosty: trzeba wczytać się w rynek, bo to on dyktuje warunki. Usługi kolejowe muszą dostosowywać się do rzeczywistych potrzeb mieszkańców, a nie odwrotnie. Trudno bowiem oczekiwać, że jak 50 lat temu ktokolwiek będzie sobie dostosowywał każdy dzień do jednego pociągu, odjeżdżającego o 15:30. Teraz, kiedy każdy może kupić sobie nawet bardzo tani samochód, jest to myślenie utopijne. Jeżeli na Pomorzu dojdzie do zapowiadanej na 2019 rok pełnej integracji taryfowej, będziemy mieć w Polsce ewenement, który być może da wreszcie innym regionom poważny impuls do działania.
Najbardziej zaskakujące jest to, że średnio najwięcej podróży rocznie odbywają mieszkańcy Pomorza. Statystyki wskazują, że mieszkańcy tego regionu korzystają z pociągów ponad 21 w ciągu roku każdy. Dla porównania podróżni z Podlasia i Podkarpacia jeżdżą koleją zaledwie mniej niż dwa razy w roku.... Zaraz za Pomorzem uplasowało się Mazowsze, gdzie mieszkańcy korzystają z pociągów średnio ponad 20 razy rocznie. W pozostałych województwach jest o wiele gorzej. Wskaźniki pomiędzy 5 a 8 podróży rocznie osiągnęły tylko Wielkopolska, Dolny Śląsk, Pomorze Zachodnie i, o dziwo, województwo opolskie. Kolejowo najsłabiej radzi sobie Podkarpacie, Świętokrzyskie i Podlasie, niewiele lepiej jest też na Lubelszczyźnie. Zwraca uwagę słaby wynik Małopolski, gdzie w 2015 roku każdy mieszkaniec korzystał z kolei mniej niż 3 razy w ciągu całego roku.
Słabe wyniki większości województw wynikają ze słabego rozkładu jazdy, który często dostosowany jest nie do faktycznych potrzeb lokalnej ludności, ale do godzin pracy rozmaitych pracowników branży kolejowej. Ilość kursów na wielu trasach także pozostawia wiele do życzenia. Nie da się przecież uruchamiać konkurencyjnej kolei codziennej przy zaledwie pojedynczych kursach, nawet gdyby były one szybkie. Na Pomorzu udało się osiągnąć stabilne warunki dla podróżnych, utrzymując atrakcyjne godziny odjazdów SKM oraz pociągów regionalnych, inwestując w Pomorską Kolej Metropolitalną, która diametralnie poprawiła, lub wręcz ponownie dała dostęp do sprawnej, codziennej kolei pasażerskiej. Dodatkowo nieustające inwestycje podnoszą atrakcyjność kolei, a w planach są już kolejne prace modernizacyjne na sieci, dlatego w kolejnych latach należy spodziewać się dalszych wzrostów.
Poprzednie dane na temat popularności kolei, zbierane w 2012 roku, dają pełen obraz kondycji polskiej kolei pasażerskiej w odniesieniu do codziennego życia mieszkańców. O ile na Pomorzu, w Wielkopolsce, na Mazowszu czy na Dolnym Śląsku ilość podróży wzrosła, o tyle pozostałe regiony notują ustawiczne spadki. Zarówno w Małopolsce, mającej w swoim sercu jedno z największych i najpopularniejszych miast naszego kraju, Kraków, jak i na gęsto zaludnionym, industrialnym Śląsku, popularność kolei nie jest taka, jakiej można by sobie życzyć.
Wniosek jest prosty: trzeba wczytać się w rynek, bo to on dyktuje warunki. Usługi kolejowe muszą dostosowywać się do rzeczywistych potrzeb mieszkańców, a nie odwrotnie. Trudno bowiem oczekiwać, że jak 50 lat temu ktokolwiek będzie sobie dostosowywał każdy dzień do jednego pociągu, odjeżdżającego o 15:30. Teraz, kiedy każdy może kupić sobie nawet bardzo tani samochód, jest to myślenie utopijne. Jeżeli na Pomorzu dojdzie do zapowiadanej na 2019 rok pełnej integracji taryfowej, będziemy mieć w Polsce ewenement, który być może da wreszcie innym regionom poważny impuls do działania.
![]() |
fot. Mateusz Ochocki/KFP (za: trojmiasto.pl) |