Koniec ubiegłego tygodnia przyniósł wstrząs. Ogólnopolskie portale branżowe i małopolskie media obiegła wiadomość o tym, co powiedział na antenie Radia Kraków "cudowny" minister infrastruktury, Andrzej Adamczyk - prawa ręka Prezesa PiS i bodaj największy małopolski prawicowy wazeliniarz.
Powołane przez wojewódzki samorząd końcem 2013 roku Koleje Małopolskie za trzy lata mają przejąć obsługę połączeń regionalnych w całej Małopolsce. Jeszcze w maju zapowiedział to marszałek Jacek Krupa. Poprzedni zarząd Przewozów Regionalnych rozważał nawet sprzedaż małopolskiego oddziału spółki władzom regionu, teraz jednak wiatry się zmieniły, toteż i planów sprzedaży nie ma. Trudno, Przewozy Regionalne zamkną w Małopolsce interes, a pracownicy chętnie przejdą do samorządowego przewoźnika, tak jak zrobiła to już część z nich. –
Oczywiście do sprawy odniósł się na antenie Radia Kraków wspaniały, doskonale zorientowany i wiele wiedzący minister Adamczyk, o którego niekompetencji wiedziałem od zawsze. Uważa on mianowicie, ze Małopolska, zamiast powoływać swój konkurencyjny podmiot powinna władować wielkie pieniądze w kulejące Przewozy Regionalne, by to one prowadziły przewozy o charakterze pożytku publicznego na terenie województwa, w międzyczasie finansując jeszcze cały warszawski zarząd i rzesze pracowników centrali. Owszem, tak być powinno, że przewozy lokalne powinny być jednolite w całym kraju, ale do tego powinny być państwowe, a nie prywatne. Samorządy powinny się dokładać do ich działalności, ale nie w całości je utrzymywać. Żyjemy jednak w Polsce, i sprawa ma się tak, jak się ma. Niemniej minister Adamczyk twierdzi, że powoływanie konkurencji jest nielogiczne. No nielogiczne to są te wszystkie brednie, które ten pan wygaduje...
Generalnie sprawa jest prosta, i wiedzą o tym wszyscy - powołanie Kolei Małopolskich było dla województwa tańsze, niż opłacanie wygórowanych stawek dla Przewozów Regionalnych. Poza tym Małopolska, mając pewien park taborowy, mogła to zrobić, i wzorem większości polskich województw tak uczyniła. Argument o lukratywnych liniach, które przejęły Koleje Małopolskie, jest durny w swych podstawach, ponieważ tutaj zaważył atrakcyjny rozkład jazdy i lepsze ceny, w porównaniu z PR-ami. Stąd napływ podróżnych.
Przewozy Regionalne w obecnym kształcie muszą przestać istnieć. Za daleko już w Polsce zaszło, by teraz odkręcać sytuację. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat powstały Koleje Mazowieckie, Koleje Śląskie, Koleje Wielkopolskie i Koleje Dolnośląskie. Także łódzki powołało swoją ŁKA, zresztą podobnie stanie się niebawem na Podkarpaciu, gdzie ma powstać Rzeszowska Kolej Aglomeracyjna. Kujawsko-pomorskie zleca przewozy spółce Arriva RP, także tańszej niż Przewozy Regionalne. I co, teraz w myśl twierdzenia pana ministra należy to wszystko zaorać, by nie tworzyć konkurencji Przewozom Regionalnym? Ręce opadają...
Powołane przez wojewódzki samorząd końcem 2013 roku Koleje Małopolskie za trzy lata mają przejąć obsługę połączeń regionalnych w całej Małopolsce. Jeszcze w maju zapowiedział to marszałek Jacek Krupa. Poprzedni zarząd Przewozów Regionalnych rozważał nawet sprzedaż małopolskiego oddziału spółki władzom regionu, teraz jednak wiatry się zmieniły, toteż i planów sprzedaży nie ma. Trudno, Przewozy Regionalne zamkną w Małopolsce interes, a pracownicy chętnie przejdą do samorządowego przewoźnika, tak jak zrobiła to już część z nich. –
Oczywiście do sprawy odniósł się na antenie Radia Kraków wspaniały, doskonale zorientowany i wiele wiedzący minister Adamczyk, o którego niekompetencji wiedziałem od zawsze. Uważa on mianowicie, ze Małopolska, zamiast powoływać swój konkurencyjny podmiot powinna władować wielkie pieniądze w kulejące Przewozy Regionalne, by to one prowadziły przewozy o charakterze pożytku publicznego na terenie województwa, w międzyczasie finansując jeszcze cały warszawski zarząd i rzesze pracowników centrali. Owszem, tak być powinno, że przewozy lokalne powinny być jednolite w całym kraju, ale do tego powinny być państwowe, a nie prywatne. Samorządy powinny się dokładać do ich działalności, ale nie w całości je utrzymywać. Żyjemy jednak w Polsce, i sprawa ma się tak, jak się ma. Niemniej minister Adamczyk twierdzi, że powoływanie konkurencji jest nielogiczne. No nielogiczne to są te wszystkie brednie, które ten pan wygaduje...
Generalnie sprawa jest prosta, i wiedzą o tym wszyscy - powołanie Kolei Małopolskich było dla województwa tańsze, niż opłacanie wygórowanych stawek dla Przewozów Regionalnych. Poza tym Małopolska, mając pewien park taborowy, mogła to zrobić, i wzorem większości polskich województw tak uczyniła. Argument o lukratywnych liniach, które przejęły Koleje Małopolskie, jest durny w swych podstawach, ponieważ tutaj zaważył atrakcyjny rozkład jazdy i lepsze ceny, w porównaniu z PR-ami. Stąd napływ podróżnych.
Przewozy Regionalne w obecnym kształcie muszą przestać istnieć. Za daleko już w Polsce zaszło, by teraz odkręcać sytuację. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat powstały Koleje Mazowieckie, Koleje Śląskie, Koleje Wielkopolskie i Koleje Dolnośląskie. Także łódzki powołało swoją ŁKA, zresztą podobnie stanie się niebawem na Podkarpaciu, gdzie ma powstać Rzeszowska Kolej Aglomeracyjna. Kujawsko-pomorskie zleca przewozy spółce Arriva RP, także tańszej niż Przewozy Regionalne. I co, teraz w myśl twierdzenia pana ministra należy to wszystko zaorać, by nie tworzyć konkurencji Przewozom Regionalnym? Ręce opadają...
![]() |
fot. Rynek Kolejowy |