Tuż po II wojnie światowej w świeżo upieczonej Polsce Ludowej brakowało pojazdów trakcyjnych. Dlatego też w latach 1951-1954, w ówczesnej Fabryce Lokomotyw im. Dzierżyńskiego w Chrzanowie, produkowano lokomotywy parowe Ol49. Te 75-tonowe kolosy, zaliczające się do grupy tendrzaków, powstały w zawrotnej ilości aż 116 sztuk! Cztery z nich wysłano do Kolei Północnej, a pozostałe trafiły na rodzime tory.
Parowozy tej serii przeznaczone były do obsługi pociągów osobowych i lekkich pociągów pospiesznych. Miały zastąpić przedwojenne parowozy Ok1 i Ok22 w pracy pociągowej. Ol49 były ostatnimi parowozami, produkowanymi w Polsce, są zatem najmłodsze. Maksymalnie mogły pędzić do 100 km/h, a dzięki dużym zapasom wody i węgla były bardzo wydajne w obsłudze codziennych zadań trakcyjnych. Masa napędna Ol49 była zdecydowanie większa niż TKt48, Wydajność kotła była dobrze dobrana dla mocy maszyny parowej, nie obserwowało się zjawiska wyczerpania kotła. "Oelki" radziły więc sobie doskonale w różnych warunkach. Parowóz opalany lepszym gatunkiem węgla mógł ciągnąć na torze poziomym składy osobowe o masie 400 ton z prędkością maksymalną, lub 905 ton z ograniczoną do 80 km/h. Na wzniesieniach 14‰ skład 155-tonowy osiągał 70 km/h. W porównaniu do lokomotyw spalinowych, jak chociażby fablokowska SP42, Ol49 miała lepsze osiągi i właściwości trakcyjne.
Większość zachowanych do dzisiaj parowozów Ol49 to unieruchomione eksponaty, stojące w różnych miejscach Polski. Czynnymi dysponuje Parowozownia Wolsztyn, która wysyła je na obiegi pociągów z Wolsztyna do Leszna czy Poznania. Pojawiają się także na innych turystycznych trasach z Wielkopolsce, a nawet w pociągach imprezowych, kursujących nad Bałtyk. ż nie kursują i najprawdopodobniej kursować więcej nie będą.
Parowozy tej serii przeznaczone były do obsługi pociągów osobowych i lekkich pociągów pospiesznych. Miały zastąpić przedwojenne parowozy Ok1 i Ok22 w pracy pociągowej. Ol49 były ostatnimi parowozami, produkowanymi w Polsce, są zatem najmłodsze. Maksymalnie mogły pędzić do 100 km/h, a dzięki dużym zapasom wody i węgla były bardzo wydajne w obsłudze codziennych zadań trakcyjnych. Masa napędna Ol49 była zdecydowanie większa niż TKt48, Wydajność kotła była dobrze dobrana dla mocy maszyny parowej, nie obserwowało się zjawiska wyczerpania kotła. "Oelki" radziły więc sobie doskonale w różnych warunkach. Parowóz opalany lepszym gatunkiem węgla mógł ciągnąć na torze poziomym składy osobowe o masie 400 ton z prędkością maksymalną, lub 905 ton z ograniczoną do 80 km/h. Na wzniesieniach 14‰ skład 155-tonowy osiągał 70 km/h. W porównaniu do lokomotyw spalinowych, jak chociażby fablokowska SP42, Ol49 miała lepsze osiągi i właściwości trakcyjne.
Większość zachowanych do dzisiaj parowozów Ol49 to unieruchomione eksponaty, stojące w różnych miejscach Polski. Czynnymi dysponuje Parowozownia Wolsztyn, która wysyła je na obiegi pociągów z Wolsztyna do Leszna czy Poznania. Pojawiają się także na innych turystycznych trasach z Wielkopolsce, a nawet w pociągach imprezowych, kursujących nad Bałtyk. ż nie kursują i najprawdopodobniej kursować więcej nie będą.
![]() |
fot. Wojtek Lis (www.parowozy.com.pl) |