SKM w Trójmieście to jedyny taki system transportu kolejowego w Polsce, który na newralgicznym odcinku porusza się wydzieloną parą torów.
SKM Trójmiasto to spółka z Grupy PKP, która poza organizacją transportu kolejowego zajmuje się zarządzaniem linią kolejową 250, po której poruszają się właśnie składy SKM-ki. Pierwsza linia ruszyła na trasie Gdańsk Główny - Gdańsk Nowy Port 4 marca 1951 roku, a więc ponad 65 lat temu! Od tego czasu kolejka rozwijała się, dochodząc do dzisiejszej postaci. Pociągi kursują często, są długie, i zasadniczo pełne. Bilety mają dość przystępne ceny, a zakup odpowiedniego biletu okresowego gwarantuje możliwość podróżowania zarówno kolejką, jak i komunikacją miejską.
Po uruchomieniu nowego końcowego przystanku Gdańsk Śródmieście, znakomita większość kursów z kierunku Gdyni kończy i rozpoczyna bieg właśnie tam. Tym samym dotychczasowe perony końcowe na Dworcu Głównym, zapełnione dotąd szczelnie pociągami i pasażerami, straciły mocno na wartości i w weekendy stoją puste. Dużym problemem jest jednak częstotliwość kursowania, która w szczycie wynosi średnio 7,5 minuty, a poza nimi i w dni wolne pociągi jeżdżą co kwadrans. Przy tak dużej ilości przewożonych pasażerów (prawie 40 milionów w ubiegłym roku) kursowanie pociągów z częstotliwością 5 minut w szczycie i 10 poza szczytem wydaje się koniecznością. Czy to jest osiągalne?
Warszawa szczyci się swoją SKM, która poupychana między pociągi Kolei Mazowieckich kursuje nieregularnie i stosunkowo rzadko, jak na potrzeby wielkiego miasta. Stolica nadrabia to jednolitą taryfą biletową, ale i tak jest to dość dziwne rozwiązanie. Trójmiasto ma w zasadzie wszystko na widelcu. Czemu więc ciągle czegoś brakuje, gdy SKM Trójmiasto jest skazana na sukces?
SKM Trójmiasto to spółka z Grupy PKP, która poza organizacją transportu kolejowego zajmuje się zarządzaniem linią kolejową 250, po której poruszają się właśnie składy SKM-ki. Pierwsza linia ruszyła na trasie Gdańsk Główny - Gdańsk Nowy Port 4 marca 1951 roku, a więc ponad 65 lat temu! Od tego czasu kolejka rozwijała się, dochodząc do dzisiejszej postaci. Pociągi kursują często, są długie, i zasadniczo pełne. Bilety mają dość przystępne ceny, a zakup odpowiedniego biletu okresowego gwarantuje możliwość podróżowania zarówno kolejką, jak i komunikacją miejską.
Po uruchomieniu nowego końcowego przystanku Gdańsk Śródmieście, znakomita większość kursów z kierunku Gdyni kończy i rozpoczyna bieg właśnie tam. Tym samym dotychczasowe perony końcowe na Dworcu Głównym, zapełnione dotąd szczelnie pociągami i pasażerami, straciły mocno na wartości i w weekendy stoją puste. Dużym problemem jest jednak częstotliwość kursowania, która w szczycie wynosi średnio 7,5 minuty, a poza nimi i w dni wolne pociągi jeżdżą co kwadrans. Przy tak dużej ilości przewożonych pasażerów (prawie 40 milionów w ubiegłym roku) kursowanie pociągów z częstotliwością 5 minut w szczycie i 10 poza szczytem wydaje się koniecznością. Czy to jest osiągalne?
Warszawa szczyci się swoją SKM, która poupychana między pociągi Kolei Mazowieckich kursuje nieregularnie i stosunkowo rzadko, jak na potrzeby wielkiego miasta. Stolica nadrabia to jednolitą taryfą biletową, ale i tak jest to dość dziwne rozwiązanie. Trójmiasto ma w zasadzie wszystko na widelcu. Czemu więc ciągle czegoś brakuje, gdy SKM Trójmiasto jest skazana na sukces?