Połaniec, miasto kojarzone przede wszystkim z tamtejszą elektrownią, linii kolejowej doczekał się w roku 1975. Zbudowano wówczas 16,5 kilometra pojedynczego toru z posterunku odgałęźnego Rytwiany, znajdującego się na trasie linii kolejowej 70 z Włoszczowic do Chmielowa koło Tarnobrzega. Nowej nitce nadano numer 75.
Początkowo eksploatowana wyłącznie przez składy towarowe linia w roku 1980 doczekała się pierwszych składów pasażerskich. Były pociągi z samych Kielc, albo łącznikowe z Rytwian bądź Włoszczowic. Zwykle nie więcej niż dwie pary na dobę. Ze względu na brak przystanków pośrednich między Staszowem a Połańcem, pociągi nie cieszyły się dużym zainteresowaniem. Jednak 26 listopada 1988 uruchomiona została nowa sieć trakcyjna, założona na trasie. Wówczas do Połańca zaczęły dochodzić jednostki elektryczne. Połączenie udawało się utrzymać jeszcze przez całe lata 90. Ruch pociągów pasażerskich wstrzymano z dniem 3 kwietnia 2000 roku, wraz z zarżnięciem Buska-Zdroju. Według ostatniego rozkładu jazdy pociągi do Połańca kursowały z Kielc o 6:09 i 18:02, natomiast w drogę powrotną wyruszały o 8:22 i 20:05. Trasę 100 kilometrów pokonywały w 105-110 minut, co jest wynikiem niemal rewelacyjnym, patrząc na czas jazdy z Krakowa do Katowic.
Stacja kolejowa w Połańcu nie wyróżnia się niczym szczególnym. Budynek dworcowy to typowy późno socjalistyczny klocek, obecnie zamknięty. Peron był co najmniej jeden, a podobno dwa. Poza tym wiele torów towarowych i rampa wyładowcza. Na peronie dumnie wznosiła się duża tablica obwieszczająca nazwę „Połaniec”. Ze względu na przebieg linii, prowadzącej przede wszystkim do elektrowni, stacja kolejowa w Połańcu oddalona jest hektar od centrum. Trudno więc dziwić się takiemu rozwojowi wypadków.
Początkowo eksploatowana wyłącznie przez składy towarowe linia w roku 1980 doczekała się pierwszych składów pasażerskich. Były pociągi z samych Kielc, albo łącznikowe z Rytwian bądź Włoszczowic. Zwykle nie więcej niż dwie pary na dobę. Ze względu na brak przystanków pośrednich między Staszowem a Połańcem, pociągi nie cieszyły się dużym zainteresowaniem. Jednak 26 listopada 1988 uruchomiona została nowa sieć trakcyjna, założona na trasie. Wówczas do Połańca zaczęły dochodzić jednostki elektryczne. Połączenie udawało się utrzymać jeszcze przez całe lata 90. Ruch pociągów pasażerskich wstrzymano z dniem 3 kwietnia 2000 roku, wraz z zarżnięciem Buska-Zdroju. Według ostatniego rozkładu jazdy pociągi do Połańca kursowały z Kielc o 6:09 i 18:02, natomiast w drogę powrotną wyruszały o 8:22 i 20:05. Trasę 100 kilometrów pokonywały w 105-110 minut, co jest wynikiem niemal rewelacyjnym, patrząc na czas jazdy z Krakowa do Katowic.
Stacja kolejowa w Połańcu nie wyróżnia się niczym szczególnym. Budynek dworcowy to typowy późno socjalistyczny klocek, obecnie zamknięty. Peron był co najmniej jeden, a podobno dwa. Poza tym wiele torów towarowych i rampa wyładowcza. Na peronie dumnie wznosiła się duża tablica obwieszczająca nazwę „Połaniec”. Ze względu na przebieg linii, prowadzącej przede wszystkim do elektrowni, stacja kolejowa w Połańcu oddalona jest hektar od centrum. Trudno więc dziwić się takiemu rozwojowi wypadków.
fot. Jan Pesula, CC0 |