Wśród historycznych polskich samochodów osobowych nie może zabraknąć miejsca dla bodaj najśmieszniejszego pojazdu, jaki stworzony został na naszych ziemiach w czasach PRL. Mikrus MR-300, bo o nim mowa, był to polski samochód osobowy o bardzo uproszczonej budowie produkowany w latach 1957–1960 przez WSK Mielec we współpracy z WSK Rzeszów. Precyzyjnie rzecz ujmując w Mielcu składano nadwozia, a w Rzeszowie montowano dla Mikrusa silniki. Wyprodukowano zaledwie 1728 sztuk.
Mikrus z założenia miał być tanim, masowym autem. Ta jedna z nielicznych polskich konstrukcji samochodowych powstała właściwie przez coś w rodzaju przypadku. Pod koniec 1956 roku władze postanowiły wykorzystać moce produkcyjne zakładów lotniczych WSK Mielec i WSK Rzeszów, dotychczas zajmujących się samolotami i motocyklami, i uruchomić tam produkcję samochodów. Rzeszów opracował dokumentację silnika, a Mielec zajął się podwoziem i nadwoziem przyszłego mikroauta nawiązując do konstrukcji Goggomobila. Na Krajowej Naradzie Motoryzacyjnej na początku 1957 roku pokazano projekty, a 22 lipca zaprezentowano w Warszawie pierwsze prototypy. Nowe autko otrzymało nazwę Mikrus MR-300. Pod koniec roku była gotowa pierwsza seria. Dodatkowo pokazano dwa Mikrusy w wersji kabriolet. Ostatecznie duże koszty produkcji nieco pokrzyżowały szyki Mikrusowi. Kosztował on 50 tysięcy złotych, czyli około 50 średnich ówczesnych pensji. Niewiele ponad 2 razy droższa była wówczas Warszawa.
W 1960 roku, gdy produkcja Mikrusa dobiegała końca, w biurze konstrukcyjnym WSK w Mielcu opracowano w czasie 10 dni prototyp Mikrusa w wersji pick-up. Miał on być odpowiedzią na dyrektywę władz państwowych, która żądała od fabryk samochodowych wytwarzania małolitrażowego auta dostawczego. Zapotrzebowanie polskiej gospodarki oceniano na 100 tysięcy takich pojazdów. Pojazd mógł przewozić ładunek do 200 kg. Zachowano identyczne zespoły jezdne jak w wersji osobowej. Nad skrzynią ładunkową można było rozpiąć brezentową opończę na rurowych pałąkach. Projekt nie doczekał się realizacji.
Mikrus MR-300 charakteryzował się arcyprostą konstrukcją. Jego idea zawierała się we wzorze 4x4, czyli miał mieścić 4 osoby, posiadać 4-kołowe podwozie, masę własną 400 kg i spalać 4 dm³/100 km. Auto napędzał dwusuwowy, dwucylindrowy, chłodzony powietrzem silnik o pojemności 296 cm³. Ze względu na małą moc nie zapewniał on znaczących osiągów. Napęd przenoszony był przez dwutarczowe sprzęgło do czterobiegowej niesynchronizowanej skrzyni biegów, a następnie na tylne koła. Samochód od 0 do 70 km/h rozpędzał się w czasie nieco ponad pół minuty i uzyskiwał maksymalną prędkość w granicach 85-90 km/h. Zużycie paliwa w zakresie 4,5 - 6 dm³/100 km pozwalało przy zbiorniku o pojemności 27 dm³ na 450 kilometrów jazdy. Mikrus prowadził się bardzo łatwo, dobrze też zachowywał się na zakrętach. Małe koła jednak niezbyt nadawały się do jazdy po większości ówczesnych dróg i ulic. Wyraźną wadą pojazdu była jego głośność zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz auta. Wnętrze pojazdu mieściło dwie osoby dorosłe i dwójkę dzieci. Z przodu było wystarczająco miejsca, ale wsiadanie i wysiadanie było bardzo niewygodne z powodu wąskich drzwi. Do ogrzewania wykorzystywano powietrze chłodzące silnik, natomiast przewietrzanie umożliwiały odsuwane szyby w bocznych drzwiach. Bagażnik o pojemności 200 dm³ znajdował się z przodu samochodu przed nogami kierowcy i pasażera. Dostęp do niego był możliwy jedynie z wnętrza auta.
Mikrus z założenia miał być tanim, masowym autem. Ta jedna z nielicznych polskich konstrukcji samochodowych powstała właściwie przez coś w rodzaju przypadku. Pod koniec 1956 roku władze postanowiły wykorzystać moce produkcyjne zakładów lotniczych WSK Mielec i WSK Rzeszów, dotychczas zajmujących się samolotami i motocyklami, i uruchomić tam produkcję samochodów. Rzeszów opracował dokumentację silnika, a Mielec zajął się podwoziem i nadwoziem przyszłego mikroauta nawiązując do konstrukcji Goggomobila. Na Krajowej Naradzie Motoryzacyjnej na początku 1957 roku pokazano projekty, a 22 lipca zaprezentowano w Warszawie pierwsze prototypy. Nowe autko otrzymało nazwę Mikrus MR-300. Pod koniec roku była gotowa pierwsza seria. Dodatkowo pokazano dwa Mikrusy w wersji kabriolet. Ostatecznie duże koszty produkcji nieco pokrzyżowały szyki Mikrusowi. Kosztował on 50 tysięcy złotych, czyli około 50 średnich ówczesnych pensji. Niewiele ponad 2 razy droższa była wówczas Warszawa.
W 1960 roku, gdy produkcja Mikrusa dobiegała końca, w biurze konstrukcyjnym WSK w Mielcu opracowano w czasie 10 dni prototyp Mikrusa w wersji pick-up. Miał on być odpowiedzią na dyrektywę władz państwowych, która żądała od fabryk samochodowych wytwarzania małolitrażowego auta dostawczego. Zapotrzebowanie polskiej gospodarki oceniano na 100 tysięcy takich pojazdów. Pojazd mógł przewozić ładunek do 200 kg. Zachowano identyczne zespoły jezdne jak w wersji osobowej. Nad skrzynią ładunkową można było rozpiąć brezentową opończę na rurowych pałąkach. Projekt nie doczekał się realizacji.
Mikrus MR-300 charakteryzował się arcyprostą konstrukcją. Jego idea zawierała się we wzorze 4x4, czyli miał mieścić 4 osoby, posiadać 4-kołowe podwozie, masę własną 400 kg i spalać 4 dm³/100 km. Auto napędzał dwusuwowy, dwucylindrowy, chłodzony powietrzem silnik o pojemności 296 cm³. Ze względu na małą moc nie zapewniał on znaczących osiągów. Napęd przenoszony był przez dwutarczowe sprzęgło do czterobiegowej niesynchronizowanej skrzyni biegów, a następnie na tylne koła. Samochód od 0 do 70 km/h rozpędzał się w czasie nieco ponad pół minuty i uzyskiwał maksymalną prędkość w granicach 85-90 km/h. Zużycie paliwa w zakresie 4,5 - 6 dm³/100 km pozwalało przy zbiorniku o pojemności 27 dm³ na 450 kilometrów jazdy. Mikrus prowadził się bardzo łatwo, dobrze też zachowywał się na zakrętach. Małe koła jednak niezbyt nadawały się do jazdy po większości ówczesnych dróg i ulic. Wyraźną wadą pojazdu była jego głośność zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz auta. Wnętrze pojazdu mieściło dwie osoby dorosłe i dwójkę dzieci. Z przodu było wystarczająco miejsca, ale wsiadanie i wysiadanie było bardzo niewygodne z powodu wąskich drzwi. Do ogrzewania wykorzystywano powietrze chłodzące silnik, natomiast przewietrzanie umożliwiały odsuwane szyby w bocznych drzwiach. Bagażnik o pojemności 200 dm³ znajdował się z przodu samochodu przed nogami kierowcy i pasażera. Dostęp do niego był możliwy jedynie z wnętrza auta.
Image may be NSFW. Clik here to view. ![]() |
fot. Karim44 (GFDL) |