Minął już ponad miesiąc od wprowadzenia Małopolskiej Taryfy Aglomeracyjnej i jej integralnej części w postaci Małopolskiej Karty Aglomeracyjnej. Od 13 grudnia 2015 roku można wyrobić sobie specjalną kartę, na której zakodujemy bilet miesięczny MPK Tarnów czy MPK Kraków, a także miesięczne bilety kolejowe na wybrane trasy.
W całym zasięgu sieci znalazły się dziesiątki automatów biletowych, przystosowanych do obsługi systemu. Można w nich dokonać płatności za bilety poprzez doładowanie ich na MKA, zarówno przy użyciu karty płatniczej, jak i gotówki. Wszystko byłoby pięknie, ale... Przykładowo w Krzeszowicach stoi jeden automat. Widziałem go już kilkanaście razy i dotąd ani razu nie można było z niego skorzystać - pozostaje wyłączony. Podobne automaty stoją w wielu miejscach Krakowa. Teoretycznie można w nich kupić także bilet papierowy na wybrany przejazd. Piszę teoretycznie, ponieważ w praktyce, jak informuje komunikat na ekranie urządzenia, funkcja dostępna będzie wkrótce. Nie jest określone, kiedy będzie można skorzystać z maszyn jako biletomatów. To znaczne utrudnienie zwłaszcza tam, gdzie akurat kasa jest już nieczynna albo mamy do niej długą kolejkę.
Wprowadzanie tego rodzaju systemów w Polsce od dawna obarczone jest rozmaitymi potknięciami. Mnóstwo problemów miała Śląska Karta Usług Publicznych, nad którą pomstują mieszkańcy Górnego Śląska. W Małopolsce, mimo szczerych chęci, także nie obeszło się bez kłopotów i nieścisłości. Czy to taka nasza polska domena, czy w innych krajach występują podobne zgrzyty? Śmiem twierdzić, że tylko u nas wszystko jest tak nie po kolei.
![]() |
Ekran główny automatu Małopolskiej Karty Aglomeracyjnej |
![]() |
Tak kończy się próba zakupu biletu papierowego... |