Wczoraj, 2 grudnia, Stalexport Autostrada Małopolska S.A., firma zarządzająca autostradą A4 między Krakowem a Katowicami na podstawie koncesji, ogłosiła pewien ukłon w kierunku korzystających z płatnego odcinka. Po raz pierwszy od lat wprowadzona zostanie obniżka cen za przejazd płatnym, 60-kilometrowym odcinkiem. Jest jednak pewien haczyk... A wszystko to od 1 stycznia 2020 roku.
Obniżka od 3 do 5 złotych na każdych bramkach robi wrażenie, ale dotyczyć będzie wyłącznie kierowców korzystających z aplikacji Autopay oraz systemu elektronicznego poboru opłat A4Go. Dzięki obniżce Stalexport chce zachęcić kierowców do dokonywania płatności bezgotówkowych, c ma istotnie poprawić przepustowość Punktów Poboru Opłat w Balicach i w Mysłowicach, które, zwłaszcza w piątki, skutecznie blokują pojazdy i znacznie wydłużają czas przejazdu. Podsumowując, zasadniczo wszyscy zapłacą od 6 do 10 złotych mniej za cały odcinek. Samochody osobowe, których kierowcy korzystają z płatności mobilnych, na każdych bramkach zostawią 7 zamiast 10 złotych. Pojazdy kategorii 2 i 3 będą obciążone opłatą 17 zamiast 20 złotych. Kierowcy najcięższych pojazdów, mieszczących się w kategorii 4 i 5, zostawią na każdej bramce 30 zamiast 35 złotych.
Stalexport próbuje sobie jakoś radzić z problemem przepustowości bramek, który dodatkowo utrudnia zachęcanie do korzystania z autostradowego połączenia Małopolski i Śląska. Co więcej, takie zabiegi mogą być przygotowaniem do potencjalnego odpływu podróżujących A4-ką, który najpewniej za kilkanaście miesięcy będzie obserwowany dzięki modernizacji konkurencyjnej trasy, a mianowicie magistrali kolejowej E30. A jest się o co bić, bo z autostrady tej korzysta ponad 46 tysięcy pojazdów na dobę, od początku tego roku przychody z poboru opłat za autostradę wyniosły ponad 263 miliony złotych.
Obniżka od 3 do 5 złotych na każdych bramkach robi wrażenie, ale dotyczyć będzie wyłącznie kierowców korzystających z aplikacji Autopay oraz systemu elektronicznego poboru opłat A4Go. Dzięki obniżce Stalexport chce zachęcić kierowców do dokonywania płatności bezgotówkowych, c ma istotnie poprawić przepustowość Punktów Poboru Opłat w Balicach i w Mysłowicach, które, zwłaszcza w piątki, skutecznie blokują pojazdy i znacznie wydłużają czas przejazdu. Podsumowując, zasadniczo wszyscy zapłacą od 6 do 10 złotych mniej za cały odcinek. Samochody osobowe, których kierowcy korzystają z płatności mobilnych, na każdych bramkach zostawią 7 zamiast 10 złotych. Pojazdy kategorii 2 i 3 będą obciążone opłatą 17 zamiast 20 złotych. Kierowcy najcięższych pojazdów, mieszczących się w kategorii 4 i 5, zostawią na każdej bramce 30 zamiast 35 złotych.
Stalexport próbuje sobie jakoś radzić z problemem przepustowości bramek, który dodatkowo utrudnia zachęcanie do korzystania z autostradowego połączenia Małopolski i Śląska. Co więcej, takie zabiegi mogą być przygotowaniem do potencjalnego odpływu podróżujących A4-ką, który najpewniej za kilkanaście miesięcy będzie obserwowany dzięki modernizacji konkurencyjnej trasy, a mianowicie magistrali kolejowej E30. A jest się o co bić, bo z autostrady tej korzysta ponad 46 tysięcy pojazdów na dobę, od początku tego roku przychody z poboru opłat za autostradę wyniosły ponad 263 miliony złotych.
![]() |
fot. RMF 24 |