Powtórzony przetarg na dostawę czterech elektrycznych zespołów trakcyjnych dla Małopolski przyniósł wreszcie rozstrzygnięcie. Co prawda ponowienie postępowania raczej nie wyszło władzom województwa na dobre, ale i tak cieszy ten niewielki sukces. Ostatecznie wygrała bydgoska Pesa, która przebiła ofertę Newagu o zaledwie ćwierć punktu.
Podobnie jak w pierwszym przetargu, obie oferty zdecydowanie przekraczały kosztorys. Władze województwa zdecydowały się podnieść budżet i zakończyć sprawę zakupu taboru. Oprócz nowych pociągów zamówienie obejmuje także usługi serwisowo-naprawcze przez pięć lat, do poziomu utrzymania P4 włącznie. Oferta Pesy była tańsza o niespełna pół miliona złotych niż propozycja Newagu, a ostatecznie opiewać będzie na 109 milionów 732 tysiące złotych. I to właściwie cena zdecydowała o ostatecznym wyniku, ponieważ obaj producenci zaproponowali po 84 miesiące gwarancji. Powtórka przetargu była błędem o tyle, że poprzednia oferta Pesy, choć o ponad milion droższa, obejmowała aż 120 miesięcy gwarancji.
Przetarg województwa prowadzony był bez udziału Kolei Małopolskich - te kupują nowy tabor osobno.
Podobnie jak w pierwszym przetargu, obie oferty zdecydowanie przekraczały kosztorys. Władze województwa zdecydowały się podnieść budżet i zakończyć sprawę zakupu taboru. Oprócz nowych pociągów zamówienie obejmuje także usługi serwisowo-naprawcze przez pięć lat, do poziomu utrzymania P4 włącznie. Oferta Pesy była tańsza o niespełna pół miliona złotych niż propozycja Newagu, a ostatecznie opiewać będzie na 109 milionów 732 tysiące złotych. I to właściwie cena zdecydowała o ostatecznym wyniku, ponieważ obaj producenci zaproponowali po 84 miesiące gwarancji. Powtórka przetargu była błędem o tyle, że poprzednia oferta Pesy, choć o ponad milion droższa, obejmowała aż 120 miesięcy gwarancji.
Przetarg województwa prowadzony był bez udziału Kolei Małopolskich - te kupują nowy tabor osobno.
![]() |
fot. Inforail |