Lubelskie ma trudności z zakupem nowego taboru kolejowego dla obsługi tras w regionie. Dotychczas przeprowadzono trzy postępowania w tej sprawie, i wszystkie one zakończyły się fiaskiem. Teraz władze województwa czynią czwarte podejście, w nieco zmienionymi warunkami. Zamiast jedenastu 2-członowych jednostek przetarg obejmuje tym razem zaledwie osiem składów, a kolejne (jeden lub dwa) w ramach opcji.
Przypomnę, że projekt zakupu nowego taboru dla województwa lubelskiego dofinansowany jest w połowie w ramach POIiŚ. Zrealizować go trzeba, a poprzednie podejścia pokazały, że oferty znacznie przekraczają budżet. Zresztą pociągi, jakie chce nabyć Lubelskie, nie są standardowym taborem. Pierwotnie miały one bowiem być dostosowane do obsługi peronów o wysokości od 360 do 1000 mm, posiadać ECTS i spełniać normy TSI. Na to wszystko mają to być składy dwuczłonowe, przez co koszty porównywalne są z zestandaryzowanymi, dłuższymi pociągami. Warunek peronowy zmieniono na zakres od 300 do 760 mm.
Jeśli tym razem się uda, oferty oceniane będą pod kątem ceny (60%) i gwarancji (40%). Na oferty UMWL oczekuje do 9 września. O zamiarze skorzystania z prawa opcji zamawiający zamierza poinformować dostawcę w ciągu 12 miesięcy od momentu podpisania umowy. Trudno wyrokować, kto stanie do przetargu i czyja oferta okaże się najkorzystniejsza. Czy będzie to Pesa, która dwuczłonowe jednostki elektryczne dostarczyła już Kolejom Śląskim i Polregio, czy raczej Stadler, dostawca, idealnie odpowiadających wymaganiom Lubelskiego, składów dla Kolei Mazowieckich?
Przypomnę, że projekt zakupu nowego taboru dla województwa lubelskiego dofinansowany jest w połowie w ramach POIiŚ. Zrealizować go trzeba, a poprzednie podejścia pokazały, że oferty znacznie przekraczają budżet. Zresztą pociągi, jakie chce nabyć Lubelskie, nie są standardowym taborem. Pierwotnie miały one bowiem być dostosowane do obsługi peronów o wysokości od 360 do 1000 mm, posiadać ECTS i spełniać normy TSI. Na to wszystko mają to być składy dwuczłonowe, przez co koszty porównywalne są z zestandaryzowanymi, dłuższymi pociągami. Warunek peronowy zmieniono na zakres od 300 do 760 mm.
Jeśli tym razem się uda, oferty oceniane będą pod kątem ceny (60%) i gwarancji (40%). Na oferty UMWL oczekuje do 9 września. O zamiarze skorzystania z prawa opcji zamawiający zamierza poinformować dostawcę w ciągu 12 miesięcy od momentu podpisania umowy. Trudno wyrokować, kto stanie do przetargu i czyja oferta okaże się najkorzystniejsza. Czy będzie to Pesa, która dwuczłonowe jednostki elektryczne dostarczyła już Kolejom Śląskim i Polregio, czy raczej Stadler, dostawca, idealnie odpowiadających wymaganiom Lubelskiego, składów dla Kolei Mazowieckich?
![]() |
fot. MOs810 (CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons) |