Patrząc na decyzje i działanie Przewozów Regionalnych, słowo skandal traci na mocy. W tym przypadku jednak jak najbardziej można mówić o skandalu, bo oto przewoźnik postanowił zezłomować najlepszy okaz ze swojego klasycznego parku taborowego. ED73-001, wyprodukowany we wrocławskim Pafawagu jako ostatni egzemplarz EZT, bazujący na rodzinie EN57 (ta wywodzi się od EW55), to najmłodszy skład zespolony z tradycyjnej linii. Wyprodukowano go tylko w jednym jedynym egzemplarzu w roku 1997. Wyposażono to w szereg udogodnień, które spowodowały, że jednostka ta szybko stała się najbardziej komfortową jednostką w stajni przewoźnika (do czasu zakupu nowoczesnych jednostek oczywiście). Pneumatyczne zawieszenie, toaleta dostosowana dla osób niepełnosprawnych, drzwi odskokowo-przesuwne czy porządnie wygłuszone wnętrze to tylko niektóre z unowocześnień względem rozwijanej konstrukcji ED72. Do tego dochodziła zwiększona do 120 km/h prędkość konstrukcyjna.
Początkowo skład obsługiwał połączenia w Wielkopolsce, potem trafił na Dolny Śląsk. Żytowa dokonał w Łódzkiem, a od kilku lat niszczeje w ZNT Kruszewiec. Niestety w Przewozach Regionalnych brak jest jakiejkolwiek woli współpracy z podmiotami, które mogłyby "rodzynka" uratować i zachować jako przynajmniej eksponat muzealny. Lepiej sprzedać na złom i mieć z głowy. Oferty na złomowanie pojazdu składać można do 31 lipca. Nabywca będzie zobowiązany dokonać, w obecności przedstawiciela PR-ów i komisarza odbiorczego, pocięcia ramy wózka, osi zestawów kołowych, nacięcia zestawy kołowe co najmniej w połowie długości oraz przeciąć ostoje.
Jak to jest, że w kraju o bogatych tradycjach kolejowych i obszernej historii, robi się takie rzeczy. EN57-001 także niszczeje w krzakach, nie mówiąc już o licznych zestawach spalinowych. Zachowanie takich egzemplarzy jako czynne i uruchamianie na ich podstawie, wzorem Czechów, sezonowych pociągów turystycznych, byłoby nie lada gratką i z pewnością przyciągałoby rzesze turystów z wielu krajów świata. Cóż, byłoby, tylko nie u nas...
EDIT (na dzień 18 lipca 2019): Stowarzyszenie "Stacja Chrzanów" złożyło do konserwatora zabytków wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie planowanej fizycznej likwidacji "Turbo Edyty". Trudno na razie powiedzieć, czy ten zdecyduje się uznać ED73-001 za zabytek, jednak warto mieć nadzieję!
Początkowo skład obsługiwał połączenia w Wielkopolsce, potem trafił na Dolny Śląsk. Żytowa dokonał w Łódzkiem, a od kilku lat niszczeje w ZNT Kruszewiec. Niestety w Przewozach Regionalnych brak jest jakiejkolwiek woli współpracy z podmiotami, które mogłyby "rodzynka" uratować i zachować jako przynajmniej eksponat muzealny. Lepiej sprzedać na złom i mieć z głowy. Oferty na złomowanie pojazdu składać można do 31 lipca. Nabywca będzie zobowiązany dokonać, w obecności przedstawiciela PR-ów i komisarza odbiorczego, pocięcia ramy wózka, osi zestawów kołowych, nacięcia zestawy kołowe co najmniej w połowie długości oraz przeciąć ostoje.
Jak to jest, że w kraju o bogatych tradycjach kolejowych i obszernej historii, robi się takie rzeczy. EN57-001 także niszczeje w krzakach, nie mówiąc już o licznych zestawach spalinowych. Zachowanie takich egzemplarzy jako czynne i uruchamianie na ich podstawie, wzorem Czechów, sezonowych pociągów turystycznych, byłoby nie lada gratką i z pewnością przyciągałoby rzesze turystów z wielu krajów świata. Cóż, byłoby, tylko nie u nas...
EDIT (na dzień 18 lipca 2019): Stowarzyszenie "Stacja Chrzanów" złożyło do konserwatora zabytków wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie planowanej fizycznej likwidacji "Turbo Edyty". Trudno na razie powiedzieć, czy ten zdecyduje się uznać ED73-001 za zabytek, jednak warto mieć nadzieję!
![]() |
fot. transport131 (Flickr) |