Na Przewozach Regionalnych mści się polityka oszczędności, która spowodowała mocne skurczenie się parku taborowego przewoźnika. W związku z tym, po raz pierwszy od lat, nie będzie specjalnych pociągów musicREGIO, zapewniających dojazd z najróżniejszych zakątków Polski do Kostrzyna nad Odrą, gdzie od wielu lat odbywa się sierpniowy Pol'And'Rock, dawniej znany jako Przystanek Woodstock. Jedno z największych wydarzeń muzycznych w Europie zostanie więc bez porządnej obsługi komunikacyjnej, co wróży kłopoty...
Przewozy Regionalne nie mają wolnego taboru. Miały na to wpływ z jednej strony kasacje składów, z drugiej ponowna zabawa w komercyjne pociągi w Polskę. W zeszłym roku takich pociągów było 26. Specjalna, dość wysoka taryfa biletowa, z pewnością pozwalała na zbilansowanie kosztów, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę ogromną popularność składów, z których tylko w zeszłym roku skorzystało blisko 70 tysięcy miłośników muzyki. Szybko licząc można śmiało stwierdzić, że wpływy z biletów szły w miliony, a i tak przewoźnik twierdzi, że były deficytowe. W zamian Przewozy Regionalne zapowiadają wzmocnienie oferty na regularnych liniach, m.in. do Gorzowa, Zielonej Góry, Wrocławia czy Szczecina. Póki co szczegółów brak.
Obawiam się, że dołożenie pojedynczych kursów sprawy nie załatwi. Pasażerowie z regionu, którzy codziennie korzystają z regionalnych połączeń w drodze do pracy, będzie miała kilka ciężkich dni. Rozumiem, wakacje, ale fakt, że do szkoły nie chodzą dzieci nie oznacza, że życie zamiera. Co więcej, nagły napływ dużych grup podróżnych do węzłów przesiadkowych może spowodować kłopoty z utrzymaniem rozkładu jazdy takich regularnych pociągów. Inną sprawą jest, że zapewne na tę okoliczność ręce zaciera PKP Intercity, które chętnie dowiezie do Szczecina, Poznania czy Wrocławia, ale też do Kostrzyna (są przecież takie składy, które biegają Nadodrzanką). Biorąc jednak pod uwagę zdecydowany wzrost kosztu takiej podróży, raczej nie spodziewałbym się ataku na pociągi dalekobieżne.
Koniec końców będzie tak, że wszyscy pojadą na festiwal samochodami. I to będzie dopiero katastrofa. Brawo, Przewozy Regionalne. W służbie pasażerowi nie macie sobie równych! Dobrze, że tabor na pociągi pielgrzymkowe się znajdzie, a jak...
Przewozy Regionalne nie mają wolnego taboru. Miały na to wpływ z jednej strony kasacje składów, z drugiej ponowna zabawa w komercyjne pociągi w Polskę. W zeszłym roku takich pociągów było 26. Specjalna, dość wysoka taryfa biletowa, z pewnością pozwalała na zbilansowanie kosztów, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę ogromną popularność składów, z których tylko w zeszłym roku skorzystało blisko 70 tysięcy miłośników muzyki. Szybko licząc można śmiało stwierdzić, że wpływy z biletów szły w miliony, a i tak przewoźnik twierdzi, że były deficytowe. W zamian Przewozy Regionalne zapowiadają wzmocnienie oferty na regularnych liniach, m.in. do Gorzowa, Zielonej Góry, Wrocławia czy Szczecina. Póki co szczegółów brak.
Obawiam się, że dołożenie pojedynczych kursów sprawy nie załatwi. Pasażerowie z regionu, którzy codziennie korzystają z regionalnych połączeń w drodze do pracy, będzie miała kilka ciężkich dni. Rozumiem, wakacje, ale fakt, że do szkoły nie chodzą dzieci nie oznacza, że życie zamiera. Co więcej, nagły napływ dużych grup podróżnych do węzłów przesiadkowych może spowodować kłopoty z utrzymaniem rozkładu jazdy takich regularnych pociągów. Inną sprawą jest, że zapewne na tę okoliczność ręce zaciera PKP Intercity, które chętnie dowiezie do Szczecina, Poznania czy Wrocławia, ale też do Kostrzyna (są przecież takie składy, które biegają Nadodrzanką). Biorąc jednak pod uwagę zdecydowany wzrost kosztu takiej podróży, raczej nie spodziewałbym się ataku na pociągi dalekobieżne.
Koniec końców będzie tak, że wszyscy pojadą na festiwal samochodami. I to będzie dopiero katastrofa. Brawo, Przewozy Regionalne. W służbie pasażerowi nie macie sobie równych! Dobrze, że tabor na pociągi pielgrzymkowe się znajdzie, a jak...
![]() |
fot. Michał Kwaśniewski (Pol'And'Rock Festiwal) |