Jutro, czyli 26 stycznia, Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie wprowadza ostateczną organizację komunikacji tramwajowej na trasie do Pleszowa. Jest to związane z uporaniem się z zasilaniem trakcyjnym, przez co zdjęte zostają ograniczenia z przepustowości "elektrycznej" wyremontowanej trasy wzdłuż Igołomskiej.
Zmiany wyglądają następująco:
I tylko słowo komentarza w sprawie linii 21, której pleszowski rozkład jazdy wydaje się zdumiewający. W dni powszednie tramwaje tej linii z Pleszowa odjeżdżać będą co 15 minut w szczycie i co pół godziny poza nim. Jednak w dni powszednie tramwaje będą wyjeżdżać z Pleszowa ledwie co 40 minut. Koniec końców efekt będzie taki, że tramwaje te wpadną ledwie w co drugą lukę między odjazdami linii 10, a zatem w soboty, niedziele i święta przez cały dzień będą pojawiać się sytuacje, gdy między kolejnymi kursami pasażerów czekać będzie 20 minut czekania. To sytuacja kuriozalna o tyle, że wciąż pętla Kombinat i zespół przystankowy Struga stanowią wygodniejsze miejsca do przesiadek na autobusy w różnych kierunkach, niż Plac Centralny, gdzie przystanki rozrzucone są na wszystkie strony. Cóż jednak, Kraków jak zawsze rządzi się swoimi prawami, zwłaszcza w sferze mobilności i transportu zbiorowego...
Zmiany wyglądają następująco:
- LINIA 10 będzie kursować jak do tej pory, przy czym zlikwidowany zostanie weekendowy, wariantowy kurs poranny o 5:08, realizowany na trasie Plac Centralny - Pleszów,
- LINIA 21 zostanie przywrócona na trasę Osiedle Piastów - Pleszów, przy czym wybrane kursy (co drugi poza szczytem i w dni wolne) nadal skrócone będą do Kopca Wandy,
- LINIE 111, 131, 141, 161, 171, 181, 271 będą miały skorygowane rozkłady jazdy, co dostosuje je do zmiany godzin przyjazdów i odjazdów tramwajów na pętli Pleszów,
I tylko słowo komentarza w sprawie linii 21, której pleszowski rozkład jazdy wydaje się zdumiewający. W dni powszednie tramwaje tej linii z Pleszowa odjeżdżać będą co 15 minut w szczycie i co pół godziny poza nim. Jednak w dni powszednie tramwaje będą wyjeżdżać z Pleszowa ledwie co 40 minut. Koniec końców efekt będzie taki, że tramwaje te wpadną ledwie w co drugą lukę między odjazdami linii 10, a zatem w soboty, niedziele i święta przez cały dzień będą pojawiać się sytuacje, gdy między kolejnymi kursami pasażerów czekać będzie 20 minut czekania. To sytuacja kuriozalna o tyle, że wciąż pętla Kombinat i zespół przystankowy Struga stanowią wygodniejsze miejsca do przesiadek na autobusy w różnych kierunkach, niż Plac Centralny, gdzie przystanki rozrzucone są na wszystkie strony. Cóż jednak, Kraków jak zawsze rządzi się swoimi prawami, zwłaszcza w sferze mobilności i transportu zbiorowego...
![]() |
fot. Dziennik Polski |