Od zawieszenia ruchu tramwajowego na linii ozorkowskiej nad ciągiem tym zbierają się głównie ciemne chmury. Najpierw przeciągająca się kwestia ewentualnego remontu, na który w zasadzie nikt nie ma pieniędzy, a teraz znów zasypane w kilku miejscach torowisko Pierwotnie sądzono, że doszło do samowolnego przerwania ciągłości toru tramwajowego, jednak prawda okazuje się zgoła odmienna.
Zasypane tory na terenie wsi Słowik w gminie Zgierz to nie indywidualne działania właścicieli posesji. Wszystko zostało uzgodnione z GDDKiA, do której mieszkańcy zwrócili się z prośbą o poprawę stanu przejazdów przez torowisko. Stanowisko to potwierdziła Aleksandra Boruta, kierownik Referatu Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Gminy Zgierz. Podobno w najbliższym czasie nie są planowane kolejne podobne działania na terenie gminy, a tor nie został przerwany ani w samym Zgierzu, ani w Ozorkowie.
Przedstawiciele samorządu twierdzą, że przeprowadzone prace mają charakter tymczasowy i nie wpływają na przyszłość trasy. W przypadku remontu trasa zostanie w pełni udrożniona. Trudno się jednak spodziewać optymizmu w momencie, gdy środków na modernizację torowiska próżno szukać gdziekolwiek, bo ani władze województwa się nie dołożą, ani same gminy nie dysponują odpowiednimi zasobami. Póki co pozostają cykliczne protesty i nadzieja, która, zwykle z głupoty, umiera ostatnia...
Zasypane tory na terenie wsi Słowik w gminie Zgierz to nie indywidualne działania właścicieli posesji. Wszystko zostało uzgodnione z GDDKiA, do której mieszkańcy zwrócili się z prośbą o poprawę stanu przejazdów przez torowisko. Stanowisko to potwierdziła Aleksandra Boruta, kierownik Referatu Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Gminy Zgierz. Podobno w najbliższym czasie nie są planowane kolejne podobne działania na terenie gminy, a tor nie został przerwany ani w samym Zgierzu, ani w Ozorkowie.
Przedstawiciele samorządu twierdzą, że przeprowadzone prace mają charakter tymczasowy i nie wpływają na przyszłość trasy. W przypadku remontu trasa zostanie w pełni udrożniona. Trudno się jednak spodziewać optymizmu w momencie, gdy środków na modernizację torowiska próżno szukać gdziekolwiek, bo ani władze województwa się nie dołożą, ani same gminy nie dysponują odpowiednimi zasobami. Póki co pozostają cykliczne protesty i nadzieja, która, zwykle z głupoty, umiera ostatnia...
![]() |
fot. Łódź - Wyborcza |