Znów głośno jest o powrocie kolei w Bieszczady. Najpierw PKP Intercity postanowiło ujednolicić ofertę swoich połączeń do Jasła, teraz z kolei szuka, w trybie zapytania ofertowego, podwykonawcy realizującego kursy dowozowo-odwozowe w relacji Jasło - Zagórz. Dokładnie więc tam, gdzie z powodu notorycznych awarii spalinowych Gam pociągi przestały dojeżdżać. Ofertę złożyło tylko SKPL Cargo i, jak informuje PKP Intercity, jest ona ważna i podlega rozpatrzeniu. Czasu na negocjacje jest niewiele, po rzeczone połączenia miałyby zacząć funkcjonować od 11 marca, wraz z wiosenną korektą rozkładu jazdy.
Pociągi miałyby kursować z Jasła do Zagórza i z powrotem, z postojami w Krośnie i Sanoku. Ich rolą byłaby obsługa podróżnych z i do pociągu TLK Małopolska, kursującego codziennie, oraz weekendowego TLK Karpaty. Ten pierwszy pociąg przyjeżdżać ma do Jasła o 18:47, a odjeżdżać o 11:35. Z kolei Karpaty mają do Jasła trafiać na 7:09, z kolei odjazd pociągu z Jasła planowany jest na 21:42. Ewentualna umowa SKPL z PKP IC obowiązywać ma do 1 września.
W zakres zamówienia wchodzi oczywiście nie tylko zapewnienie taboru wraz z serwisem, ale także obsługa personelu i pokrycie kosztów eksploatacji. Tabor, jakim mają odbywać się przewozy, musi posiadać co najmniej 50 miejsc siedzących, ponadto nie jest wymagana klimatyzacja. To bardzo ciekawe rozwiązanie w XXI wieku. Oczywiście każda taka wiadomość poniekąd cieszy, z tym że jest to kolejny półśrodek, który nie spowoduje ożywienia turystycznego wschodniej części Beskidów i Bieszczad. Taka oferta jest owszem potrzebna, przy czym bez regularności przewozów, zwłaszcza w czasie szeroko rozumianego sezonu turystycznego, niewiele uda się zmienić. Tutaj jednak wszystko w rękach samorządu Podkarpacia, który powinien pilnie pochylić się nad problemem wykluczenia komunikacyjnego w południowej części województwa. Jak widać jednak nie wszędzie wybory stanowią odpowiednią motywację do działania...
Pociągi miałyby kursować z Jasła do Zagórza i z powrotem, z postojami w Krośnie i Sanoku. Ich rolą byłaby obsługa podróżnych z i do pociągu TLK Małopolska, kursującego codziennie, oraz weekendowego TLK Karpaty. Ten pierwszy pociąg przyjeżdżać ma do Jasła o 18:47, a odjeżdżać o 11:35. Z kolei Karpaty mają do Jasła trafiać na 7:09, z kolei odjazd pociągu z Jasła planowany jest na 21:42. Ewentualna umowa SKPL z PKP IC obowiązywać ma do 1 września.
W zakres zamówienia wchodzi oczywiście nie tylko zapewnienie taboru wraz z serwisem, ale także obsługa personelu i pokrycie kosztów eksploatacji. Tabor, jakim mają odbywać się przewozy, musi posiadać co najmniej 50 miejsc siedzących, ponadto nie jest wymagana klimatyzacja. To bardzo ciekawe rozwiązanie w XXI wieku. Oczywiście każda taka wiadomość poniekąd cieszy, z tym że jest to kolejny półśrodek, który nie spowoduje ożywienia turystycznego wschodniej części Beskidów i Bieszczad. Taka oferta jest owszem potrzebna, przy czym bez regularności przewozów, zwłaszcza w czasie szeroko rozumianego sezonu turystycznego, niewiele uda się zmienić. Tutaj jednak wszystko w rękach samorządu Podkarpacia, który powinien pilnie pochylić się nad problemem wykluczenia komunikacyjnego w południowej części województwa. Jak widać jednak nie wszędzie wybory stanowią odpowiednią motywację do działania...
![]() |
mat. Youtube |