W Przewozach Regionalnych, mimo zapewnień władz spółki, dzieje się niezbyt dobrze. Chociaż przewoźnik generuje coraz większe zyski (prawdopodobnie w wyniku rosnących dopłat ze strony samorządów), pracownicy spółki nie mają do końca powodów do zadowolenia. Od lat mnie było bowiem w firmie podwyżek. Trwa więc spór zbiorowy związkowców z kierownictwem spółki. Żądają one wprowadzenia kwartalnej premii dla pracowników w wysokości 1200 złotych. Kontra Przewozów Regionalnych polegała na zaproponowaniu 500 złotych, na co związki nie wyraziły zgody.
W spotkaniu, które odbyło się w tej sprawie 5 lutego, nie uczestniczył nikt z Zarządu spółki, który delegował jedynie swojego pełnomocnika. To dobitnie podkreśla stosunki panujące w firmie, mieniącej się największym regionalnym przewoźnikiem kolejowym w kraju. Na razie nie wiadomo, jak sprawa się dalej potoczy. W piątek, 9 lutego, spór zbiorowy zgłoszony został do Państwowej Inspekcji Pracy.
W związku z nieciekawą sytuacją w kwestii wynagrodzeń z Przewozów Regionalnych odchodzą pracownicy, głównie młodzi, dla których warunkiem koniecznym jest nie tylko rozwój zawodowy, ale też finansowy. Młody człowiek posiadający wysokie kwalifikacje (np. maszynista), nie będzie przecież w imię przywiązania i lojalności pracował tam, gdzie nie zadowalają go pieniądze podczas gdy może przejść do innej firmy oferującej lepsze warunki i realną szansę na wzrost płacy. Jak zapowiadają związkowcy, proponowana premia jest adekwatna do zapowiadanego przez Przewozy Regionalne zysku za rok 2017, ale i tak nie wyrówna w pełni dysproporcji w odniesieniu do wzrostu wynagrodzeń od grudnia 2013 roku w sektorze przedsiębiorstw, wynoszącego 1100 złotych miesięcznie.
Czy pracownicy Przewozów Regionalnych zastrajkują?
W spotkaniu, które odbyło się w tej sprawie 5 lutego, nie uczestniczył nikt z Zarządu spółki, który delegował jedynie swojego pełnomocnika. To dobitnie podkreśla stosunki panujące w firmie, mieniącej się największym regionalnym przewoźnikiem kolejowym w kraju. Na razie nie wiadomo, jak sprawa się dalej potoczy. W piątek, 9 lutego, spór zbiorowy zgłoszony został do Państwowej Inspekcji Pracy.
W związku z nieciekawą sytuacją w kwestii wynagrodzeń z Przewozów Regionalnych odchodzą pracownicy, głównie młodzi, dla których warunkiem koniecznym jest nie tylko rozwój zawodowy, ale też finansowy. Młody człowiek posiadający wysokie kwalifikacje (np. maszynista), nie będzie przecież w imię przywiązania i lojalności pracował tam, gdzie nie zadowalają go pieniądze podczas gdy może przejść do innej firmy oferującej lepsze warunki i realną szansę na wzrost płacy. Jak zapowiadają związkowcy, proponowana premia jest adekwatna do zapowiadanego przez Przewozy Regionalne zysku za rok 2017, ale i tak nie wyrówna w pełni dysproporcji w odniesieniu do wzrostu wynagrodzeń od grudnia 2013 roku w sektorze przedsiębiorstw, wynoszącego 1100 złotych miesięcznie.
Czy pracownicy Przewozów Regionalnych zastrajkują?
![]() |
fot. Gazeta Wrocławska |