10 grudnia, wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy pociągów w całej Polsce, także w województwie małopolskim nastąpią niejakie zmiany w funkcjonowaniu kolei regionalnej. Na większości tras nie zajdą istotne zmiany, jednak w niektórych przypadkach trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość.
Na trasach wschodnich zmiany będą raczej kosmetyczne. Podobnie na południu województwa poza tym, że na Podhale docierać będzie weekendowy rozkładowy pociąg Kolei Śląskich. Na północy województwa zapowiada się wielki powrót Kolei Małopolskich, bo linia SKA2 wraca do korzeni. Przewoźnik zacznie zatem na powrót obsługiwać kursy do Miechowa i dalej. Z Krakowa zaplanowano 17 odjazdów w dni powszednie oraz 11 w soboty i 12 w niedziele. Do Miechowa realizowane będzie pięć kursów, do Sędziszowa 9, a do Kozłowa - trzy. Rozkład ułożony jest dość chaotycznie, ale ofertę uzupełniać będą pociągi Przewozów Regionalnych do Kielc i Ostrowca Świętokrzyskiego, dzięki czemu oferta będzie zadowalająca.
Najwięcej problemów będą mieli podróżni korzystający z połączeń w zachodniej części województwa. Drastycznie spadnie bowiem liczba pociągów kursujących przez Krzeszowice w kierunku Oświęcimia i Katowic. Wszystkie pociągi będą co prawda kursować codziennie, jednak połączeń z Krzeszowic do Krakowa będzie zaledwie 17 dziennie, z czego cztery obsadzone będą autobusami ZKA. Z Krakowa w kierunku Krzeszowic zaplanowano 20 pociągów, a wśród nich cztery, które zamiast po torach pojadą drogą. Co prawda pociągi przyspieszą, także czas przejazdu spadnie nawet poniżej 40 minut, jednak połączeń będzie wyraźnie mniej. W rozkładzie pozostaną kursy weekendowe do Czechowic-Dziedzic oraz dwa połączenia do Rybnika. Ponadto w miejsce pociągu popołudniowego do Trzebini pojawi się dodatkowy, ósmy kurs do Katowic. Pociągi odjeżdżać będą na trasie Kraków – Krzeszowice – Trzebinia co mniej więcej godzinę (z mniejszymi i większymi odstępstwami). Zniknie też wieczorne stado kolejowe z Trzebini do Krakowa, gdzie pociągi jechały w odstępie zaledwie 10 minut. Teraz ostatnim pociągiem wieczornym będzie pociąg z Katowic, odjeżdżający o 21:01, w Trzebini o 21:55, a w Krzeszowicach o 22:20.
Na trasach wschodnich zmiany będą raczej kosmetyczne. Podobnie na południu województwa poza tym, że na Podhale docierać będzie weekendowy rozkładowy pociąg Kolei Śląskich. Na północy województwa zapowiada się wielki powrót Kolei Małopolskich, bo linia SKA2 wraca do korzeni. Przewoźnik zacznie zatem na powrót obsługiwać kursy do Miechowa i dalej. Z Krakowa zaplanowano 17 odjazdów w dni powszednie oraz 11 w soboty i 12 w niedziele. Do Miechowa realizowane będzie pięć kursów, do Sędziszowa 9, a do Kozłowa - trzy. Rozkład ułożony jest dość chaotycznie, ale ofertę uzupełniać będą pociągi Przewozów Regionalnych do Kielc i Ostrowca Świętokrzyskiego, dzięki czemu oferta będzie zadowalająca.
Najwięcej problemów będą mieli podróżni korzystający z połączeń w zachodniej części województwa. Drastycznie spadnie bowiem liczba pociągów kursujących przez Krzeszowice w kierunku Oświęcimia i Katowic. Wszystkie pociągi będą co prawda kursować codziennie, jednak połączeń z Krzeszowic do Krakowa będzie zaledwie 17 dziennie, z czego cztery obsadzone będą autobusami ZKA. Z Krakowa w kierunku Krzeszowic zaplanowano 20 pociągów, a wśród nich cztery, które zamiast po torach pojadą drogą. Co prawda pociągi przyspieszą, także czas przejazdu spadnie nawet poniżej 40 minut, jednak połączeń będzie wyraźnie mniej. W rozkładzie pozostaną kursy weekendowe do Czechowic-Dziedzic oraz dwa połączenia do Rybnika. Ponadto w miejsce pociągu popołudniowego do Trzebini pojawi się dodatkowy, ósmy kurs do Katowic. Pociągi odjeżdżać będą na trasie Kraków – Krzeszowice – Trzebinia co mniej więcej godzinę (z mniejszymi i większymi odstępstwami). Zniknie też wieczorne stado kolejowe z Trzebini do Krakowa, gdzie pociągi jechały w odstępie zaledwie 10 minut. Teraz ostatnim pociągiem wieczornym będzie pociąg z Katowic, odjeżdżający o 21:01, w Trzebini o 21:55, a w Krzeszowicach o 22:20.