To, co dzieje się w Krakowie względem nowej dostawy tramwajów, zakrawa już na kiepską telenowelę. Najpierw MPK starannie unikało ponownego wybrania Pesy, potem wskutek decyzji sądowych Pesa ostatecznie wygrała. Od kilku tygodni trwa teraz walka o wniesienie zabezpieczenia i doprowadzenie w końcu tej umowy do finału. Producent dotąd dość pokrętnie potwierdzał zainteresowanie zamówieniem, skutecznie zarazem odwlekając w czasie moment finalizacji kontraktu. Teraz MPK Kraków wezwało bydgoską firmę do zawarcia w dniu 10 listopada 2017 roku umowy ramowej,obejmującej 50 tramwajów, wraz z umową realizacyjną pierwszej części zamówienia, czyli w sumie 35 tramwajów za niemal 300 milionów złotych. Na poczet tego zamówienia krakowski przewoźnik domaga się prawie 30 milionów zabezpieczenia, na poczet możliwych opóźnień w dostawie.
Takie postępowanie jest niezbędne, by nie było konieczności unieważnienia postępowania przetargowego w sytuacji, gdyby jednak Pesa nie spełniała warunków. MPK musi ponadto dotrzymać terminów związanych z umową na dofinansowanie nowego taboru z POIiŚ 2014-2020. Ponadto w ostatnim czasie media donosiły niejednokrotnie o pogarszającej się kondycji finansowej Pesy, przez co krakowski przewoźnik wymaga dodatkowo bankowego potwierdzenia posiadania odpowiednich środków finansowych lub zdolności kredytowej na kwotę co najmniej 100 milionów złotych.
Jeżeli Pesa nie spełni wymaganych przez MPK Kraków postulatów, może wypaść z gry o ten spory kontrakt. W kolejce czeka przecież konsorcjum Solarisa i Stadlera, a także czeska Skoda Transportation, dla której wejście do Krakowa byłoby istotnym krokiem w stronę zdobywania polskiego rynku tramwajowego. Jak będzie, zobaczymy wkrótce.
Takie postępowanie jest niezbędne, by nie było konieczności unieważnienia postępowania przetargowego w sytuacji, gdyby jednak Pesa nie spełniała warunków. MPK musi ponadto dotrzymać terminów związanych z umową na dofinansowanie nowego taboru z POIiŚ 2014-2020. Ponadto w ostatnim czasie media donosiły niejednokrotnie o pogarszającej się kondycji finansowej Pesy, przez co krakowski przewoźnik wymaga dodatkowo bankowego potwierdzenia posiadania odpowiednich środków finansowych lub zdolności kredytowej na kwotę co najmniej 100 milionów złotych.
Jeżeli Pesa nie spełni wymaganych przez MPK Kraków postulatów, może wypaść z gry o ten spory kontrakt. W kolejce czeka przecież konsorcjum Solarisa i Stadlera, a także czeska Skoda Transportation, dla której wejście do Krakowa byłoby istotnym krokiem w stronę zdobywania polskiego rynku tramwajowego. Jak będzie, zobaczymy wkrótce.
![]() |
fot. MPK Kraków |