Pierwotnie już w poniedziałek, 1 maja, do Pabianic miał przestać docierać tramwaj linii 41. Teraz udało się odwlec tę decyzję w czasie, ale nie wiadomo, na jak długo. MPK Łódź planuje zakończyć obsługę tej trasy z końcem ze względu na fatalny stan trasy, który nie ulega zmianom mimo licznych pism ze strony przewoźnika. Choć Pabianice wespół z Gminą Ksawerów chcą starać się o unijne dofinansowanie, trudno oczekiwać szybkiego rozwiązania w tej materii. Należy się więc spodziewać sporych utrudnień, jeśli nie teraz to w niedalekiej przyszłości. Na razie zainteresowane samorządy chcą wyłożyć milion na niezbędną naprawę trakcji.
Największym zagrożeniem jest stan sieci trakcyjnej. Jej zużycie jest posunięte na tyle daleko, że każdy tramwaj może po prostu zapłonąć. Pomiary oporności pętli zwarcia podstacji Pabianice 1, wykonane 15 marca przez MPK, nie pozostawiają złudzeń: bez kompleksowej wymiany zasilania nie da się prowadzić ruchu tramwajów. Przewoźnik nie przewiduje zmiany stanowiska, choć Pabianice bombardują w tym temacie łódzki ZDiT. Ten z kolei nie chce wstrzymywać ruchu, ale czy to wystarczy, by przeskoczyć to, co jest prawdziwym problemem? Ostateczna decyzja ma zapaść 8 maja, a póki co linia 41 jeszcze pojeździ.
Tymczasem prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska, namawia okoliczne gminy do rezygnacji z tramwajów na rzecz tańszych autobusów elektrycznych. Ja pozwolę sobie tego pomysłu nie komentować, jedynie zwrócę uwagę, że nawet najlepszy elektryczny autobus nie ma w korku szans z tramwajem jadącym wydzielonym torowiskiem. Ksawerów i Pabianice stawiają na tramwaj i wydaje się, że pomysł pani prezydent nie przejdzie. Póki co jednak Łódzki Tramwaj Regionalny sypie się w drobny mak i niewiele wskazuje na to, by cokolwiek w tej materii mogło się zmienić. Obym się mylił...
Największym zagrożeniem jest stan sieci trakcyjnej. Jej zużycie jest posunięte na tyle daleko, że każdy tramwaj może po prostu zapłonąć. Pomiary oporności pętli zwarcia podstacji Pabianice 1, wykonane 15 marca przez MPK, nie pozostawiają złudzeń: bez kompleksowej wymiany zasilania nie da się prowadzić ruchu tramwajów. Przewoźnik nie przewiduje zmiany stanowiska, choć Pabianice bombardują w tym temacie łódzki ZDiT. Ten z kolei nie chce wstrzymywać ruchu, ale czy to wystarczy, by przeskoczyć to, co jest prawdziwym problemem? Ostateczna decyzja ma zapaść 8 maja, a póki co linia 41 jeszcze pojeździ.
Tymczasem prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska, namawia okoliczne gminy do rezygnacji z tramwajów na rzecz tańszych autobusów elektrycznych. Ja pozwolę sobie tego pomysłu nie komentować, jedynie zwrócę uwagę, że nawet najlepszy elektryczny autobus nie ma w korku szans z tramwajem jadącym wydzielonym torowiskiem. Ksawerów i Pabianice stawiają na tramwaj i wydaje się, że pomysł pani prezydent nie przejdzie. Póki co jednak Łódzki Tramwaj Regionalny sypie się w drobny mak i niewiele wskazuje na to, by cokolwiek w tej materii mogło się zmienić. Obym się mylił...
![]() |
fot. Wiadomości24 |