Pamiętacie pożary autobusów w Warszawie, po których okazało się, że stołeczne MZA trochę leci w kulki w kwestii serwisowania i bieżącej obsługi taboru? Ostatnio podobny kłopot mają mieszkańcy Rzymu. W ciągu ostatniego roku spłonęło tam aż 21 autobusów miejskich. Ostatnie takie zdarzenie miało miejsce 27 marca na Via Tuscolana. Twitter zasypywany jest zdjęciami z hasztagiem #flambus, a mieszkańcy wyliczają, że statystycznie podróżny ma 3,5% szans, by trafić w Rzymie na autobus, który zapłonie.
Miejski przewoźnik autobusowy ATAC nie wyróżnia się szczególnie na tle włoskiej mentalności. Utrzymanie pojazdów nie jest na najwyższym poziomie, Autobusy płoną w różnych miejscach i na różnych trasach, nawet przy centralnym dworcu Termini w sercu stolicy Włoch. Szczęśliwie nikt nie doznał dotąd obrażeń - pasażerom udaje się opuścić pojazd zanim ogarną go płomienie. Podobnie jak w Warszawie najprawdopodobniej chodzi o nieszczelności układu silnika, co powoduj wycieki i w połączeniu z temperaturą - zapłon. Co ciekawe, pożary zdarzają się niezależnie od producenta autobusu, co jednoznacznie każe podejrzewać, że winę ponosi ATAC poprzez nienależytą obsługę techniczną swoich pojazdów.
Przewoźnik zapowiedział wewnętrzne dochodzenie. Społecznicy i organizacja konsumentów Codacons żądają prokuratorskiego śledztwa. Związek Faisa–Confail zapowiedział na 24 kwietna całodobowy strajk z żądaniem zapewnienia kierowcom i pasażerom bezpieczeństwa podróży. Sprawa robi się głośna i coraz bardziej niewygodna. Pikanterii sytuacji dodaje fakt, że rzymskie autobusy są relatywnie stare. Połowa pojazdów ma 15 lat i więcej, co oznacza że średni wiek autobusów w Rzymie to 13 lat. To dwa razy więcej niż przykładowo w Warszawie.
Jaki będzie finał tej sytuacji?
Miejski przewoźnik autobusowy ATAC nie wyróżnia się szczególnie na tle włoskiej mentalności. Utrzymanie pojazdów nie jest na najwyższym poziomie, Autobusy płoną w różnych miejscach i na różnych trasach, nawet przy centralnym dworcu Termini w sercu stolicy Włoch. Szczęśliwie nikt nie doznał dotąd obrażeń - pasażerom udaje się opuścić pojazd zanim ogarną go płomienie. Podobnie jak w Warszawie najprawdopodobniej chodzi o nieszczelności układu silnika, co powoduj wycieki i w połączeniu z temperaturą - zapłon. Co ciekawe, pożary zdarzają się niezależnie od producenta autobusu, co jednoznacznie każe podejrzewać, że winę ponosi ATAC poprzez nienależytą obsługę techniczną swoich pojazdów.
Przewoźnik zapowiedział wewnętrzne dochodzenie. Społecznicy i organizacja konsumentów Codacons żądają prokuratorskiego śledztwa. Związek Faisa–Confail zapowiedział na 24 kwietna całodobowy strajk z żądaniem zapewnienia kierowcom i pasażerom bezpieczeństwa podróży. Sprawa robi się głośna i coraz bardziej niewygodna. Pikanterii sytuacji dodaje fakt, że rzymskie autobusy są relatywnie stare. Połowa pojazdów ma 15 lat i więcej, co oznacza że średni wiek autobusów w Rzymie to 13 lat. To dwa razy więcej niż przykładowo w Warszawie.
Jaki będzie finał tej sytuacji?
![]() |
Zgliszcza autobusu w Ciampino (fot. neXt Quotidiano) |