Coraz bliżej ma Nowy Sącz do poważnego problemu komunikacyjnego, jakim będzie budowa nowego mostu na Helenie. Spowoduje to jeszcze większe korki w zachodniej części miasta, których zapewne nie rozładuje tzw. północna obwodnica. Dlatego też prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak wpadł na pomysł, by na czas prac uruchomić wahadłowe szynobusy elektryczne między Nowym Sączem a Marcinkowicami. Raczej ich jednak nie będzie, bo Nowy Sącz nie zamierza finansować ich samodzielnie, a Chełmiec ani myśli się do tego dokładać.
Z analizy opracowanej przez małopolskie Przewozy Regionalne wynika, że koszt uruchamiania 18 par połączeń dziennie wyniósłby 250 tysięcy złotych miesięcznie. Przy atrakcyjnym czasie przejazdu (około 20 minut) nawet poboczne położenie przystanków mogłoby nie być aż takim problemem zwłaszcza, że wystarczyłoby uruchomić dodatkowy autobus między Chełmcem a osiedlem Helena. Prezydent Nowego Sącza zadeklarował finansowanie połowy kosztów argumentując, że z połączeń będą korzystać przede wszystkim mieszkańcy podsądeckich miejscowości.
Niestety, burmistrz Chełmca bynajmniej nie zamierza wykładać ani grosza na uruchamianie pociągów. W jego opinii połączenie nie będzie popularne, jako że remontowany odcinek drogi można objechać inaczej. I tutaj wracamy do sedna problemu: samochodem i tak się da. Z drugiej strony nie ma się czemu dziwić. W warunkach, w których publiczne środki transportu od lat działają na poziomie co najmniej niezadowalającym, a mieszkańcy chcąc nie chcąc zmuszani są do korzystania z własnych samochodów. Trudno się wobec tego spodziewać, że nagle przesiądą się oni do pociągów.
Oględnie należy więc przyjąć, że szynobusów nie będzie, chyba że zdarzy się cud. Najpewniej więc w trasy ruszą po prostu dodatkowe autobusy sądeckiego MPK. A mogło być nowocześnie i pięknie. Przewozy Regionalne wprawdzie nie mają na stanie niczego małego w Małopolsce, ale może jakoś mogłoby się udać?
Z analizy opracowanej przez małopolskie Przewozy Regionalne wynika, że koszt uruchamiania 18 par połączeń dziennie wyniósłby 250 tysięcy złotych miesięcznie. Przy atrakcyjnym czasie przejazdu (około 20 minut) nawet poboczne położenie przystanków mogłoby nie być aż takim problemem zwłaszcza, że wystarczyłoby uruchomić dodatkowy autobus między Chełmcem a osiedlem Helena. Prezydent Nowego Sącza zadeklarował finansowanie połowy kosztów argumentując, że z połączeń będą korzystać przede wszystkim mieszkańcy podsądeckich miejscowości.
Niestety, burmistrz Chełmca bynajmniej nie zamierza wykładać ani grosza na uruchamianie pociągów. W jego opinii połączenie nie będzie popularne, jako że remontowany odcinek drogi można objechać inaczej. I tutaj wracamy do sedna problemu: samochodem i tak się da. Z drugiej strony nie ma się czemu dziwić. W warunkach, w których publiczne środki transportu od lat działają na poziomie co najmniej niezadowalającym, a mieszkańcy chcąc nie chcąc zmuszani są do korzystania z własnych samochodów. Trudno się wobec tego spodziewać, że nagle przesiądą się oni do pociągów.
Oględnie należy więc przyjąć, że szynobusów nie będzie, chyba że zdarzy się cud. Najpewniej więc w trasy ruszą po prostu dodatkowe autobusy sądeckiego MPK. A mogło być nowocześnie i pięknie. Przewozy Regionalne wprawdzie nie mają na stanie niczego małego w Małopolsce, ale może jakoś mogłoby się udać?
![]() |
fot. Janusz Miczek (Twój Sącz) |