Wraz z nowym rozkładem jazdy, czyli od 11 grudnia 2016 roku, cztery pary połączeń kolejowych z Gdyni do Helu skrócono do Władysławowa, uruchamiając jednocześnie na odcinku Władysławowo - Hel komunikację zastępczą. Autobusy jednak denerwują pasażerów, ponieważ nie można w nich przewozić rowerów, a czas przejazdu jest co najmniej o kilkanaście minut dłuższy. Przewozy Regionalne tłumaczyły, że takie rozwiązanie, poparte ustaleniami z samorządem, wynika ze zmniejszonego zainteresowania przewozami poza sezonem. Na szczęście już w drugiej połowie kwietnia problem zniknie.
Przewozy Regionalne potwierdziły, że od 22 kwietnia wszystkie pociągi Polregio będą już normalnie dojeżdżały do stacji Hel. To dobra wiadomość dla wszystkich. Wprawdzie nowy rozkład pociągnął a sobą dołożenie dodatkowego kursu tak, że obecnie Hel z Gdynią łączy 11 par połączeń, to jednak przesiadki w ostatecznym rozrachunku utrudniły korzystanie z publicznego transportu. Ponadto od 11 czerwca wprowadzona zostanie kolejna korekta rozkładu, zatem spodziewać się należy kolejnych połączeń przygotowanych tradycyjnie na sezon wakacyjny.
Linia kolejowa między Trójmiastem a Helem od lat spędza wielu sen z powiek. Jej modernizacja, choć potrzebna, zrealizowana została byle jak, przez co przepustowość linii zamiast się poprawić, w zasadzie się pogorszyła. Brak też ciągle informacji o elektryfikacji tej trasy, która z punktu widzenia rzeczywistych potrzeb przewozowych byłaby fantastycznym rozwiązaniem. Gdybyśmy żyli w innej rzeczywistości, trakcja napowietrzna połączyłaby Redę z Władysławowem, a odcinek przez Półwysep Helski byłby zasilany z trzeciej syny na przykład. Mielibyśmy dedykowane linii pociągi dwusystemowe i wiele, wiele więcej. Mamy jednak polskie warunki i cóż, jest jak jest.
Przewozy Regionalne potwierdziły, że od 22 kwietnia wszystkie pociągi Polregio będą już normalnie dojeżdżały do stacji Hel. To dobra wiadomość dla wszystkich. Wprawdzie nowy rozkład pociągnął a sobą dołożenie dodatkowego kursu tak, że obecnie Hel z Gdynią łączy 11 par połączeń, to jednak przesiadki w ostatecznym rozrachunku utrudniły korzystanie z publicznego transportu. Ponadto od 11 czerwca wprowadzona zostanie kolejna korekta rozkładu, zatem spodziewać się należy kolejnych połączeń przygotowanych tradycyjnie na sezon wakacyjny.
Linia kolejowa między Trójmiastem a Helem od lat spędza wielu sen z powiek. Jej modernizacja, choć potrzebna, zrealizowana została byle jak, przez co przepustowość linii zamiast się poprawić, w zasadzie się pogorszyła. Brak też ciągle informacji o elektryfikacji tej trasy, która z punktu widzenia rzeczywistych potrzeb przewozowych byłaby fantastycznym rozwiązaniem. Gdybyśmy żyli w innej rzeczywistości, trakcja napowietrzna połączyłaby Redę z Władysławowem, a odcinek przez Półwysep Helski byłby zasilany z trzeciej syny na przykład. Mielibyśmy dedykowane linii pociągi dwusystemowe i wiele, wiele więcej. Mamy jednak polskie warunki i cóż, jest jak jest.