Stacja kolejowa w Krynicy-Zdroju to ostatnia stacja tzw. kryniczanki. Podobnie jak dworzec w Zakopanem ma charakter czołowy, choć rozmiary sporo mniejsze. Stanowi ostatni element linii kolejowej 105 z Muszyny - tory stacji kończą się płotem i kozłami oporowymi.
Linię do Krynicy uruchomiono 29 maja 1911, niespełna dwa lata po udzieleniu koncesji na jej budowę i rozpoczęciu inwestycji. Wówczas w Krynicy znajdował się jeszcze jeden przystanek o nazwie Krynica Wieś, zlikwidowany wkrótce po zakończeniu II wojny światowej. Stacja składa się z 2 niskich peronów z wiatami dla podróżnych i instalacją megafonową. Peron 1 jest jednokrawędziowy i przylega do budynku dworca. Liczy 270 metrów długości. Drugi z nich to peron wyspowy, wyposażony w dwa przejścia w poziomie szyn. Ten z kolei jest dłuższy i liczy 350 metrów.
Imponujący jest w Krynicy budynek, dość spory, a stylistycznie podobny do obiektów kolei górskich w Tatrach, choć podobieństwo to nie jest oczywiste. Nie działa kasa, nie ma czynnej poczekalni. Większa część obiektu pełni funkcje w ogóle niezwiązane z transportem ani kolejowym, ani jakimkolwiek innym. Stacją dyrygują dwie nastawnie: w parterowym budynku przy głowicy rozjazdowej oraz w budynku dworca. Rozjazdy nastawiane są miejscowo, działają też semafory świetlne. Stacja pozbawiona jest jakiegokolwiek taborowego zaplecza taborowego i technicznego. Obsługa składów oraz postoje techniczne składów odbywają się w pobliskim Powroźniku.
Linię do Krynicy uruchomiono 29 maja 1911, niespełna dwa lata po udzieleniu koncesji na jej budowę i rozpoczęciu inwestycji. Wówczas w Krynicy znajdował się jeszcze jeden przystanek o nazwie Krynica Wieś, zlikwidowany wkrótce po zakończeniu II wojny światowej. Stacja składa się z 2 niskich peronów z wiatami dla podróżnych i instalacją megafonową. Peron 1 jest jednokrawędziowy i przylega do budynku dworca. Liczy 270 metrów długości. Drugi z nich to peron wyspowy, wyposażony w dwa przejścia w poziomie szyn. Ten z kolei jest dłuższy i liczy 350 metrów.
Imponujący jest w Krynicy budynek, dość spory, a stylistycznie podobny do obiektów kolei górskich w Tatrach, choć podobieństwo to nie jest oczywiste. Nie działa kasa, nie ma czynnej poczekalni. Większa część obiektu pełni funkcje w ogóle niezwiązane z transportem ani kolejowym, ani jakimkolwiek innym. Stacją dyrygują dwie nastawnie: w parterowym budynku przy głowicy rozjazdowej oraz w budynku dworca. Rozjazdy nastawiane są miejscowo, działają też semafory świetlne. Stacja pozbawiona jest jakiegokolwiek taborowego zaplecza taborowego i technicznego. Obsługa składów oraz postoje techniczne składów odbywają się w pobliskim Powroźniku.