Jak donosi Dziennik Łódzki, w Łodzi szykują się zmiany w taryfie biletowej. Zgodnie z planami Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, cena biletu jednorazowego normalnego do 20 minut ma wzrosnąć z 2,60 do 2,80 zł, a biletu 40-minutowego z 3,40 do 3,60 zł. To jednak nie jedyne podwyżki.
Zamiast biletu dobowego, ważnego przez 24 godziny od skasowania (dziś w cenie 12 złotych) pojawi się bilet jednodniowy za 11 złotych. Różnica jest zasadnicza, gdyż taki bilet ważny jest tylko do końca dnia, więc aby korzystać z miejskiego transportu od godziny 17:00 jednego dnia do 17:00 dnia następnego trzeba będzie zakupić dwa bilety, za 22 złote. Do likwidacji przewidziano też bilety 7-dniowe (za 37,80 zł), zamiast których pojawi się bilet 5-dniowy za 33 złote oraz weekendowy za "dychę". W sumie daje to wzrost ceny o 5,20 zł.
Zdrożeją też bilety okresowe. Na przykład o 10 złotych pójdzie w górę cena 30-dniowego biletu imiennego, a bilet 90-dniowy zdrożeje aż o... 33 złote. Dziś kosztuje on 192 złote - po podwyżce będzie to 225 złotych. Dziwne to nieco, zwłaszcza mając na uwadze fakt, że w roku 2012 bilety okresowe potaniały. Widocznie apetyt ZDiT rośnie w miarę jedzenia i ktoś pomyślał, że skoro wpływy ze sprzedaży biletów wzrosły, to podwyższenie cen ten wzrost jedynie zintensyfikuje. Raczej bym się nie łudził...
Na szczęście, nie wszystko jest jeszcze przesądzone. Projekt nowej uchwały dopiero będzie konsultowany i poddawany obradom. Urząd Miasta twierdzi, że proponowane zmiany nie były w żaden sposób ustalane z Biurem Strategii Miasta UMŁ, a co za tym idzie nie przejdą tak łatwo. Póki co więc nie ma się czego obawiać. Zanim zostanie uchwalony nowy model transportu publicznego i całości nie zaakceptuje prezydent Łodzi, dopóty podwyżki mieszkańcom nie grożą. Prędzej może się okazać, że dojdzie do zmian w kierownictwie łódzkiego ZDiT-u.
Na koniec najważniejsze, tak przyszłościowo: cen biletów nie podnosi MPK! W większości polskich miast przedsiębiorstwa komunikacyjne jedynie wykonują przewozy zlecone przez miasto. Tak jak w Krakowie ZIKiT, w Warszawie i Poznaniu ZTM, tak w Łodzi kwestiami rozkładów jazdy i cen biletów rozporządza Zarząd Dróg i Transportu, czyli ZDiT. I to pod adresem tej instytucji rościć należy jakiekolwiek pretensje.
Zamiast biletu dobowego, ważnego przez 24 godziny od skasowania (dziś w cenie 12 złotych) pojawi się bilet jednodniowy za 11 złotych. Różnica jest zasadnicza, gdyż taki bilet ważny jest tylko do końca dnia, więc aby korzystać z miejskiego transportu od godziny 17:00 jednego dnia do 17:00 dnia następnego trzeba będzie zakupić dwa bilety, za 22 złote. Do likwidacji przewidziano też bilety 7-dniowe (za 37,80 zł), zamiast których pojawi się bilet 5-dniowy za 33 złote oraz weekendowy za "dychę". W sumie daje to wzrost ceny o 5,20 zł.
Zdrożeją też bilety okresowe. Na przykład o 10 złotych pójdzie w górę cena 30-dniowego biletu imiennego, a bilet 90-dniowy zdrożeje aż o... 33 złote. Dziś kosztuje on 192 złote - po podwyżce będzie to 225 złotych. Dziwne to nieco, zwłaszcza mając na uwadze fakt, że w roku 2012 bilety okresowe potaniały. Widocznie apetyt ZDiT rośnie w miarę jedzenia i ktoś pomyślał, że skoro wpływy ze sprzedaży biletów wzrosły, to podwyższenie cen ten wzrost jedynie zintensyfikuje. Raczej bym się nie łudził...
Na szczęście, nie wszystko jest jeszcze przesądzone. Projekt nowej uchwały dopiero będzie konsultowany i poddawany obradom. Urząd Miasta twierdzi, że proponowane zmiany nie były w żaden sposób ustalane z Biurem Strategii Miasta UMŁ, a co za tym idzie nie przejdą tak łatwo. Póki co więc nie ma się czego obawiać. Zanim zostanie uchwalony nowy model transportu publicznego i całości nie zaakceptuje prezydent Łodzi, dopóty podwyżki mieszkańcom nie grożą. Prędzej może się okazać, że dojdzie do zmian w kierownictwie łódzkiego ZDiT-u.
Na koniec najważniejsze, tak przyszłościowo: cen biletów nie podnosi MPK! W większości polskich miast przedsiębiorstwa komunikacyjne jedynie wykonują przewozy zlecone przez miasto. Tak jak w Krakowie ZIKiT, w Warszawie i Poznaniu ZTM, tak w Łodzi kwestiami rozkładów jazdy i cen biletów rozporządza Zarząd Dróg i Transportu, czyli ZDiT. I to pod adresem tej instytucji rościć należy jakiekolwiek pretensje.
![]() |
fot. Łódź - NaszeMiasto.pl |