Odkąd w kwietniu wiceminister Piotr Stomma zapowiedział sprzedaż wszystkich 14 jednostek ED74 Bydgostia, wyprodukowanych przez zakłady PESA, co rusz pojawiają się kolejni chętni na ich przejęcie.
Koleje Małopolskie prowadzą już od dłuższego czasu oficjalne negocjacje z PKP Intercity w sprawie wszystkich 14 pociągów. Zdaniem wicemarszałka Wojciecha Kozaka na przywrócenie stojących w Bieżanowie pociągów do ruchu potrzeba 6-8 miesięcy, a ich standard odbiega od oferowanego obecnie przez KMŁ, toteż cena za składy powinna być raczej niska. Rozmowy wciąż trwają, nie ma też informacji o konkretnych kwotach, ze względu na poufny charakter postępowania.
Podobnie Koleje Śląskie biorą udział w rozmowach, i także one chciałyby "EDyty" kupić. Na razie jednak przewoźnik ten nie złożył oferty. Obojętny na jednostki nie pozostaje także największy w kraju przewoźnik, czyli Przewozy Regionalne. Dla niego byłoby to odzyskanie składów, które początkowo przypisane były właśnie im. To właśnie dla Przewozów Regionalnych, wówczas będących członkiem Grupy PKP, produkowane był składy ED74.
Oficjalnie wiadomo, że oferty nie będą składać Koleje Dolnośląskie. Także inni samorządowi przewoźnicy nie wyrażają zainteresowania. Póki co nie wiadomo jeszcze, jaką decyzję podejmą Koleje Wielkopolskie, które konsekwentnie milczą. Tym niemniej może się okazać, że "EDyty" rozejdą się między lokalnych przewoźników niczym świeże bułeczki. Na więcej szczegółów przyjdzie nam jednak jeszcze trochę poczekać.
Koleje Małopolskie prowadzą już od dłuższego czasu oficjalne negocjacje z PKP Intercity w sprawie wszystkich 14 pociągów. Zdaniem wicemarszałka Wojciecha Kozaka na przywrócenie stojących w Bieżanowie pociągów do ruchu potrzeba 6-8 miesięcy, a ich standard odbiega od oferowanego obecnie przez KMŁ, toteż cena za składy powinna być raczej niska. Rozmowy wciąż trwają, nie ma też informacji o konkretnych kwotach, ze względu na poufny charakter postępowania.
Podobnie Koleje Śląskie biorą udział w rozmowach, i także one chciałyby "EDyty" kupić. Na razie jednak przewoźnik ten nie złożył oferty. Obojętny na jednostki nie pozostaje także największy w kraju przewoźnik, czyli Przewozy Regionalne. Dla niego byłoby to odzyskanie składów, które początkowo przypisane były właśnie im. To właśnie dla Przewozów Regionalnych, wówczas będących członkiem Grupy PKP, produkowane był składy ED74.
Oficjalnie wiadomo, że oferty nie będą składać Koleje Dolnośląskie. Także inni samorządowi przewoźnicy nie wyrażają zainteresowania. Póki co nie wiadomo jeszcze, jaką decyzję podejmą Koleje Wielkopolskie, które konsekwentnie milczą. Tym niemniej może się okazać, że "EDyty" rozejdą się między lokalnych przewoźników niczym świeże bułeczki. Na więcej szczegółów przyjdzie nam jednak jeszcze trochę poczekać.
![]() |
fot. Youtube |